Warszawa

Zawszę piszę przede wszystkim dla swoich dzieci... - Wywiad z Michałem Rusinkiem.

Zawszę piszę przede wszystkim dla swoich dzieci... - Wywiad z Michałem Rusinkiem.

1. Jak to się stało, że jest Pan autorem pierwszej Bazgrajki?


Michał Rusinek: Zaczęło się od tego, że napisaliśmy z moją siostrą w miesięczniku „Twoje Dziecko” pochlebną recenzję Bazgroszytu, którego współtwórcą jest pan Michał Capiński – jak się okazało – mój były student. To właśnie pan Michał zaproponował mi udział w projekcie, który niejako wykiełkował z Bazgroszytów. Wspólnie zastanawialiśmy się nad jego kształtem. I w końcu stanęło na Bazgrajkach! Cieszę się, że mój wierszyk otwiera tę serię.

 

2. Skąd Pana zainteresowanie bazgraniem?


Michał Rusinek: Szczerze mówiąc, nie jestem uzdolniony plastycznie. Nigdy nie byłem. Bardzo mnie irytowało, że nie umiem np. narysować człowieka tak, jak bym chciał. Ale też i irytowała mnie - zarówno jak byłem dzieckiem, jak i teraz, kiedy mam własne dzieci - moda na kolorowanki, w których pod karą mąk piekielnych nie można "wyjść za linię". To był dla mnie jakiś gwałt na wyobraźni. Poza tym, bardzo lubię dziecięcą bazgraninę jako podstawę dla stylu dojrzałych ilustratorów, jak np. u znakomitej i wielokrotnie nagradzanej Marty Ignerskiej.

 

3. Dlaczego właśnie Rysek jest bohaterem Pańskiej bajki?


Michał Rusinek: Został mi przydzielony odgórnie przez pana Capińskiego, ale ja chętnie się temu podporządkowałem, bo to ogromnie sympatyczna postać!

 

4. Jaką inspiracją do pisania kolejnych książek są dla Pana Pańskie dzieci?


Michał Rusinek: Ogromną! Po pierwsze, ja zawsze piszę przede wszystkim dla nich. Po drugie, fascynuje mnie moment wchodzenia małych ludzi w świat dużych ludzi, a ściślej: w świat języka dorosłych. Muszą sobie z nim radzić i robią to arcyciekawie. Nic tylko słuchać i notować!

 

5. Jak Pan myśli, dlaczego dzieci tak bardzo lubią rysować czy bazgrać?


Michał Rusinek: Bo to przecież podstawowa forma ekspresji, dawania upustu rozbuchanej wyobraźni, stwarzanie światów możliwych i niemożliwych...

 

6. Jaką kolejną książkę dla dzieci zamierza Pan napisać?


Michał Rusinek: Kolejna moja książka będzie nosiła tytuł "Zaklęcie na W" i będzie o wojnie. Powstała na zamówienie Muzeum Powstania Warszawskiego i ukaże się już w lipcu.

 

7. Czy pamięta Pan swój najzabawniejszy rysunek z dzieciństwa? Co to było?


Michał Rusinek: Jako dziecko karmiony byłem głównie filmami wojennymi (napisałem o tym książkę "Kiedy byłem mały", wyd. Literatura 2010) i uwielbiałem rysować mamie i tacie na wszelkie okazje laurki z czołgami. Wprawiając ich zresztą w lekką konsternację...

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wywiady

Warto zobaczyć