Dzień dobry,
wiek, w którym znajduje się Pani synek, nie bez powodu zwany jest "wiekiem przekory". Stawanie w kontrze do jakichkolwiek poleceń rodziców to typowe zachowanie 2,5-latka. Z Pani słów odnoszę jednak wrażenie, że problem ma zdecydowanie nadmiernie silną skalę. W tej sytuacji kluczem do poprawy zachowania dziecka jest przede wszystkim prawidłowa komunikacja. Pani "mały terrorysta" zacznie funkcjonować lepiej, kiedy będzie Pani jasno i czytelnie stosować zasady, z którymi on zostanie przez Panią zapoznany.
Proszę posadzić go przed sobą i patrząc mu w oczy, krótko (to bardzo ważne, żeby krótko) wyjaśnić, że trzeba by pewne rzeczy się zmieniły i od tej pory w domu będziemy robić tak i tak. Proszę powiedzieć mu, jakie nagrody będą za stosowanie zasad oraz że ich łamanie oznacza brak nagrody. I proszę się tego spokojnie i konsekwentnie trzymać. Za przestrzeganie zasad proszę go bardzo chwalić. Nic tak dobrze nie robi dziecku jak zachwyt w oczach mamy.
Proszę być pewną, że on będzie walczył i ataki histerii będą. Jeśli wytrwa Pani w spokoju i konsekwencji, zaczną być coraz krótsze. Im więcej Pani będzie mieć w sobie pewności siebie i spokoju, tym łatwiej on się dostosuje. To Pani jest dorosła i Pani decyduje. A dzieci, wbrew temu, co czasem pokazują bardzo potrzebują, żeby im postawić granice.
Myślę też, że pomocne mogą być dla Pani takie książki, jak: R. Mah "Łatwe sposoby na trudne dziecko", Faber, Mazlish, "Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci chciały do nas mówić" czy T. Gordon "Wychowanie bez porażek". Znajdzie w nich Pani dużo praktycznych i przydatnych wskazówek.
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska
Komentarze