Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Agresywne dziecko

Dzień dobry,

od jakiegoś czasu martwi mnie zachowanie mojego synka. Zawsze był łagodnym, pogodnym, choć niezwykle energicznym i ambitnym dzieckiem. Jednak od jakichś dwóch miesięcy zaczęła pojawiać się u niego agresja. Na początku był to histeryczny płacz lub pojedyncze krzyki. Na początku też, mniej więcej od kilku miesięcy wstecz, kiedy zaczął rozumieć słowo \"nie\" - całkiem je respektował. Jednak z czasem (być może spowodowane było to jego złym samopoczuciem-długotrwałe zapaleni ucha) zaczął być nerwowy. Krzyczał, robił się czerwony, przestawał ze złości i spięcia oddychać, przestał respektować nasze zakazy. Jest dzieckiem ciekawym świata, wszystko go interesuje, wszystkiego chce dotknąć, wejść w każdy zakamarek, co kończy się bardzo często ograniczaniem miejsc i rzeczy, które chciałby zbadać. Niestety nie słucha nas, robi wręcz na przekór, a kiedy definitywnie go odciągamy od takich miejsc czy rzeczy, pręży się, potrafi kłaść się na podłogę, krzyczeć, rzucać przedmiotami, gryźć, a nawet sporadycznie nas uderzyć. Nie rozumiem dlaczego taki się staje. Czy to wina nas? Może nie nauczyliśmy go bycia posłusznym? A może jest nerwowy? Jest bardzo wesoły, kontaktowy, nie lubi, kiedy się go ignoruje, ale te napady złości są piorunujące. Boję się ostatnio, że coś złego sobie zrobi przez to napinanie się. W złości potrafi w amoku wybiec do drugiego pokoju nie widząc co przed nim, często o coś wtedy się uderza. Zauważyłam, że zły jest wtedy, kiedy czegoś nie może, a napisałam kilka zdań wcześniej, że to bardzo zdeterminowane dziecko. Czy moje dziecko nie jest za małe na takie zachowanie? Jak mam sobie z nim radzić? Czy odwracanie jego uwagi to na pewno najlepszy sposób? Przecież to jego nie uczy bycia posłusznym i słuchania się rodziców, tylko uczy szybkiego zapominania o złych emocjach? Czy nie jest to zamiatanie problemu pod dywan? Z drugiej strony jest bardzo mały i racjonalnych argumentów przecież jeszcze nie rozumie. A może to moja wina? Może nieświadomie jestem nerwowa (choć nigdy na niego nie krzyczę, nie używam agresji i przemocy wobec niego) ? A może, kiedy kłócę się czasem z mężem, to to tak na niego wpływa? Czasem się kłócimy, ale raczej nie odbiegamy od norm, to jest po prostu nerwowa wymiana zdań, choć oczywiście negatywnym tonem. Proszę uprzejmie o pomoc!

Karolina
mgr Magdalena Gaweł - psycholog kliniczny

mgr Magdalena Gaweł

psycholog kliniczny

Odpowiedź:

Szanowna Pani,

 

najbardziej znany jest "bunt dwulatka", ale już roczne dzieci, nie
potrafiąc inaczej, okazują swoją złość przez agresywne zachowanie.
Trudno mi wskazać powód takiego zachowania, przyglądanie się kłótniom
rodziców, może wzmagać nieprawidłowe reakcje, ale myślę, że głównym
powodem jest "doświadczenie" synka - skoro raz się udało, zadziała po
raz kolejny. Nie ma złotego środka - niezwykle ważna jest konsekwencja i
spokój w egzekwowaniu ustalonych reguł, nieulegania manipulacyjnym
zachowaniom, jasne przekazywanie komunikatu "nie wolno".  Słusznie Pani
zauważa, że tłumaczenie zasad nie ma sensu, bo synek jest za mały, żeby
je zrozumieć. Odwracać uwagę można gdy dziecko płacze czy marudzi, jeśli
pojawia się histeria czy agresja, najlepiej włożyć synka do kojca i po
prostu przeczekać atak. Aby nie wzmacniać zachowań agresywnych, warto je
po prostu ignorować.

 

Z poważaniem,

Magdalena Gaweł

Zobacz inne porady w tematyce: agresja, histeria, manipulacja

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć