Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Agresywny 3-latek

Witam,

jestem mamą dwójki dzieci: córci (5 lat) i synka (3 latka). Pytanie dotyczy młodszego szkraba. Od jakiegoś czasu mamy problem z jego agresją. Szczególnie w przedszkolu. Jak miał 1,5-2 latka w grupie żłobkowej bił i gryzł dzieci. Było dużo rozmów, kar i nagród i pomalutku "z tego" wyrósł. Tym bardziej, że Panie opiekunki twierdziły, że tak objawia się u niego tzw. bunt dwulatka. Mieliśmy więc "chwilę" spokoju (prawie rok). Oczywiście miewał gorsze dni w domu, kłótnie z siostrą, drobne przepychanki, ale jak to wśród dzieci. Dodam tylko, że wraz z siostrą bardzo się kochają, mają razem pokój i nawet nie zasną wieczorem jak drugiego nie ma w łóżko. Syn jest wpatrzony w siostrę jak w obraz. Próbuje naśladować ją na każdym kroku, chce robić wszystko co ona... Córcia jest z kolei bardzo inteligentna i ma niesamowitą wyobraźnię. Bawi się z bratem czasami chętnie, innym razem mniej...I tu pojawia się problem. Młody od małego nie znosił słowa "nie". Nie wolno, nie ruszaj, nie bij... Wszystkie takie sformułowania odbiera jako atak i wpada w histerię. Jak tylko dostanie informację, żeby przestał np. grać piłką w domu, albo rozlewać mleko z płatków, od razu zaczyna "miągwać" i się nakręcać aż do ataku histerii, tak, że nie można go wyprowadzić. Potrafi tak "ryczeć" nawet 30 minut. Jak tylko coś jest nie po jego myśli. W tym momencie nic do niego nie trafia - zacina się i już. W domu jest krzyk, więc wypraszam go do innego pomieszczenia, aby się uspokoił, ale w przedszkolu zaczął w takich atakach furii podbiegać do kolegi (najczęściej jednego, ulubionego normalnie) i bić go po głowie. W przedszkolu mają tzw. karny kącik, i jak dziecko narozrabia, siada tam na krzesełku, aby przemyśleć, wyciszyć się i przeprosić. Mój synek jak tylko zaczyna "fiksować", sam wstaje od stolika i biegnie do kącika, po drodze atakując swojego przyjaciela. Doskonale wie, ze źle robi, a mimo wszystko to robi. Dodatkowo ostatnio zaczął w tym szale stukać głową o ścianę. Obawiamy się, że zrobi sobie krzywdę. Problem narasta z każdym dniem. Najgorsze jest to, ze te "afery" są o straszliwe błahostki. Np. o to, że nie on sam, a ktoś inny otworzył pastę do zębów. Że siostra pierwsza dostała ketchup na talerz, że wracając z przedszkola nie pojechaliśmy drogą, którą on sobie wymyślił, że talerz z obiadem został zabrany, mimo że trzy razy wcześniej mówił, że już nie chce jeść i sam go odsuwał. I nie ma sensu w tym momencie żadna prośba albo tłumaczenie. Jestem przerażona. Nie wiem jak postępować, rozmawiać dalej.

Ogólnie syn jest bardzo wesołym dzieckiem. Lubi bawić się z innymi (jak już wspominałam uwielbia siostrę), lubi również bawić się sam (np. pociągiem). Kiedyś bardzo lubił prace plastyczne (szczególnie te z klejeniem), ale ostatnio takie zabawy to koszmar. Wybucha, bo np. klej nie chce się wysunąć, albo ktoś zrobił szybciej, albo ktoś ma więcej farbek... Naprawdę proszę o pomoc, bo widzę, że dzieje się coś złego.

Aga
dr Agnieszka Sokołowska - Pedagog specjalny

dr Agnieszka Sokołowska

Pedagog specjalny

Odpowiedź:

Dzień dobry,


moim zdaniem warto byłoby wypróbować następujące rzeczy:


1. Zlikwidować komunikaty zawierające "nie" poprzez zmianę na komunikat informujący jak postąpić. Przykłady: zamiast mówić "nie siedź krzywo na krześle" można "usiądź prosto"; zamiast "nie wchodź w kałużę" można "uwaga: omiń kałużę". Ale żeby to wyszło trzeba się bardzo pilnować i być wytrwałym. Mówienie do dzieci "nie rób tak" jest dla rodziców naturalne prawie jak oddychanie. Mówienie bez "nie" wymaga dużej dyscypliny, ale za to naprawdę pomaga. Taki trening musi jednak trwać przez dłuższy czas, żeby efekty były widoczne. Proszę się nie zniechęcić po tygodniu.

 

2. Druga rzecz to tablica motywacyjna zrobiona indywidualnie dla niego i zgodnie z potrzebami rodziny. Tu można zaangażować starszą córeczkę, która - z racji tego, że jest dla niego silnym wzorem - może pomóc mu bardzo w budowaniu pozytywnej motywacji. Taka tablica powinna być kolorowa i atrakcyjna wizualnie dla dziecka, ale jednocześnie prosta i czytelna w formie. Proszę opracować kilka kategorii (maks. 5), w których mały będzie zbierał określone punkty (znaczki, naklejki, pieczątki) za spełnienie oczekiwań. Za brak właściwego zachowania należy zostawić puste miejsce. Po zebraniu ustalonej wcześniej liczby punktów można wylosować sobie nagrodę.


Ważne, by pula nagród była wartościowa dla dziecka i zawierała to, co jest w jego myśleniu nagrodą np. ekstra wyjście na basen, jedzenie lodów w wannie, dodatkowa zabawa na placu zabaw całą rodziną.


Kategorie zadań w jego przypadku to może być np. ładne zachowanie w przedszkolu (czyli bez bicia, gryzienia itp), ładne zachowanie przy obiedzie, przestrzeganie umowy (np. którą drogą jedziemy). Nagrody proszę przechowywać w jakimś Bardzo Ważnym Pudełku albo Bardzo Ważnym Słoiku albo czymś w tym stylu.

 

3. Z tego, co zrozumiałam, Państwo uprzedzacie go, jaki jest plan dnia lub czynności (np. koniec obiadu), a mimo tej wiedzy, mały robi awantury, że to nie po jego myśli. Do tablicy motywacyjnej można by dołączyć kategorię na ten temat - "pamiętanie o umowach". Trzeba mu to oczywiście prostym językiem tłumaczyć: jeśli się na coś umawiamy i ty wiesz, jaki jest plan, to trzeba tak zrobić jak się umówiliśmy razem. Przykład: z przedszkola wrócimy dziś taką drogą.

 

4. Impulsywnym dzieciom pomaga włożenie ich w pewne, określone ramy. Mam na myśli wyznaczenie czytelnych granic i stały plan dnia. Wiedząc dokładnie, co się będzie działo i co mają stałego robić, łatwiej im opanować swoje emocje. Pani synek jest jeszcze nieduży. U dzieci w tym wieku ataki  histerii spowodowane są często niedojrzałością ich układu nerwowego. Czują, że są zezłoszczone, ale kompletnie nie wiedzą, co z tym zrobić. Świadczy to o tym, że procesy hamowania i kontroli zachowania nie są jeszcze na tyle rozwinięte, by dziecko mogło opanować ogarniającą je frustrację. Proszę zwrócić uwagę, że Pani synek wie, jakie są zasady, że trzeba ich przestrzegać i nawet stara się to zrobić - kiedy coś zbroi, sam biegnie do kącika w przedszkolu, po drodze jednak trzepnie jeszcze kolegę.  Wydaje mi się, że on potrzebuje jeszcze czasu i spokojnego, klarownego wytyczania zasad. Prawdopodobnie będzie tak, jak i za pierwszym razem pod koniec żłobka, że Państwa sumienna rodzicielska praca, tłumaczenie, nagradzanie, przyniosą oczekiwany efekt. Prawdopodobne jest również, że mały może mieć stałe tendencje do impulsywnego reagowania i wzmocnień tego rodzaju będzie potrzebował systematycznie przez długi czas.

 

5. Proszę zwracać uwagę na dietę (mało cukru) i rodzaj aktywności (mało cyfrowych zdobyczy, dużo naturalnej zabawy i ruchu).

 

Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia
Agnieszka Sokołowska

Zobacz inne porady w tematyce: problemy z zachowaniem, agresja, rodzeństwo

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć