Dzień dobry,
moim zdaniem warto byłoby wypróbować następujące rzeczy:
1. Zlikwidować komunikaty zawierające "nie" poprzez zmianę na komunikat informujący jak postąpić. Przykłady: zamiast mówić "nie siedź krzywo na krześle" można "usiądź prosto"; zamiast "nie wchodź w kałużę" można "uwaga: omiń kałużę". Ale żeby to wyszło trzeba się bardzo pilnować i być wytrwałym. Mówienie do dzieci "nie rób tak" jest dla rodziców naturalne prawie jak oddychanie. Mówienie bez "nie" wymaga dużej dyscypliny, ale za to naprawdę pomaga. Taki trening musi jednak trwać przez dłuższy czas, żeby efekty były widoczne. Proszę się nie zniechęcić po tygodniu.
2. Druga rzecz to tablica motywacyjna zrobiona indywidualnie dla niego i zgodnie z potrzebami rodziny. Tu można zaangażować starszą córeczkę, która - z racji tego, że jest dla niego silnym wzorem - może pomóc mu bardzo w budowaniu pozytywnej motywacji. Taka tablica powinna być kolorowa i atrakcyjna wizualnie dla dziecka, ale jednocześnie prosta i czytelna w formie. Proszę opracować kilka kategorii (maks. 5), w których mały będzie zbierał określone punkty (znaczki, naklejki, pieczątki) za spełnienie oczekiwań. Za brak właściwego zachowania należy zostawić puste miejsce. Po zebraniu ustalonej wcześniej liczby punktów można wylosować sobie nagrodę.
Ważne, by pula nagród była wartościowa dla dziecka i zawierała to, co jest w jego myśleniu nagrodą np. ekstra wyjście na basen, jedzenie lodów w wannie, dodatkowa zabawa na placu zabaw całą rodziną.
Kategorie zadań w jego przypadku to może być np. ładne zachowanie w przedszkolu (czyli bez bicia, gryzienia itp), ładne zachowanie przy obiedzie, przestrzeganie umowy (np. którą drogą jedziemy). Nagrody proszę przechowywać w jakimś Bardzo Ważnym Pudełku albo Bardzo Ważnym Słoiku albo czymś w tym stylu.
3. Z tego, co zrozumiałam, Państwo uprzedzacie go, jaki jest plan dnia lub czynności (np. koniec obiadu), a mimo tej wiedzy, mały robi awantury, że to nie po jego myśli. Do tablicy motywacyjnej można by dołączyć kategorię na ten temat - "pamiętanie o umowach". Trzeba mu to oczywiście prostym językiem tłumaczyć: jeśli się na coś umawiamy i ty wiesz, jaki jest plan, to trzeba tak zrobić jak się umówiliśmy razem. Przykład: z przedszkola wrócimy dziś taką drogą.
4. Impulsywnym dzieciom pomaga włożenie ich w pewne, określone ramy. Mam na myśli wyznaczenie czytelnych granic i stały plan dnia. Wiedząc dokładnie, co się będzie działo i co mają stałego robić, łatwiej im opanować swoje emocje. Pani synek jest jeszcze nieduży. U dzieci w tym wieku ataki histerii spowodowane są często niedojrzałością ich układu nerwowego. Czują, że są zezłoszczone, ale kompletnie nie wiedzą, co z tym zrobić. Świadczy to o tym, że procesy hamowania i kontroli zachowania nie są jeszcze na tyle rozwinięte, by dziecko mogło opanować ogarniającą je frustrację. Proszę zwrócić uwagę, że Pani synek wie, jakie są zasady, że trzeba ich przestrzegać i nawet stara się to zrobić - kiedy coś zbroi, sam biegnie do kącika w przedszkolu, po drodze jednak trzepnie jeszcze kolegę. Wydaje mi się, że on potrzebuje jeszcze czasu i spokojnego, klarownego wytyczania zasad. Prawdopodobnie będzie tak, jak i za pierwszym razem pod koniec żłobka, że Państwa sumienna rodzicielska praca, tłumaczenie, nagradzanie, przyniosą oczekiwany efekt. Prawdopodobne jest również, że mały może mieć stałe tendencje do impulsywnego reagowania i wzmocnień tego rodzaju będzie potrzebował systematycznie przez długi czas.
5. Proszę zwracać uwagę na dietę (mało cukru) i rodzaj aktywności (mało cyfrowych zdobyczy, dużo naturalnej zabawy i ruchu).
Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia
Agnieszka Sokołowska
Komentarze