Porady naszych Ekspertów
Złość i histeria u 4-latka
Witam,
Postanowiłam napisać, ponieważ chcę pomóc swojemu synkowi z napadami złości i agresji. Ma on w tej chwili 4,5 roku. Wszystko zaczęło się w momencie kiedy poszedł do przedszkola, czyli prawie 2 lata temu, lecz teraz wszystko się nasila. Do tej pory myślałam, że sobie jakoś poradzimy, ale widzę, że jednak nie.
Pójście do przedszkola Maksia zbiegło się z tym, że zaszłam w ciążę bliźniaczą. Szybko musiałam iść na zwolnienie i raczej leżeć, nie miałam sił na zabawę z synem, dla którego do tej pory byłam zawsze. Może i to jest powodem. Sama nie wiem. Choć w stosunku do braci jest raczej kochający i pomocny, zdaża się że któregoś uderzy, ale to chyba normalne?
Problem polega na tym, że Maks, w momencie gdy coś dzieje się nie po jego myśli, gdy mu się coś nakazuje lub gdy jest sytuacja, której się nie spodziewa, a jej nie chce (np. wychodzimy na spacer, gdy on chce się bawić), wpada w szał i histerię. Krzyczy, ryczy, czasem próbuje ugryźć, uderzyć, powie "jesteś głupi", wije się i nie da się go uspokoić. Rzuca się po podłodze. Próbowaliśmy różnych metod - karaliśmy, krzyczeliśmy, staraliśmy się na spokojnie go uspokoić i wytłumaczyć, nic nie pomaga. Ostatnio mąż go przytrzymał aż się uspokoi i cała"'akcja" trwała znacznie krócej. Wygląda to tak jakby syn nie radził sobie ze swoją złością, przez co wpada w furię i reaguje agresją. Zaznaczę też, że mnie nie bije i nie wyzywa, raczej męża. Ja zawsze w miarę spokojnie staram się mu powiedzieć, że ma iść do swojego pokoju się uspokoić i wtedy przyjść do mnie. Jak przychodzi to staram się wytłumaczyć mu co i jak. On przeprasza i następuje zmiana o 180 stopni - jest kochany, grzeczny, bezproblemowy. My w domu jako tako sobie radzimy, większy problem jest w przedszkolu, bo tam też przeszkadza w zajęciach, dezorganizuje grupę, a jak Pani chce go przesadzić by nie przeszkadzał, to zaczyna się ta jego histeria - przy czym w przedszkolu też nie bije Pań ani nie wyzywa. Bicie i wyzywanie jest tylko w stronę mojego męża- może dlatego, że kiedyś mąż dawał mu klapsy (na szczęście już tego nie robi), mąż też jest bardziej radykalny, nie tłumaczy tylko wymaga.
Nie wiem jak radzić sobie w takich sytuacjach, jaka reakcja byłaby najbardziej prawidłowa. Co zrobić by takie napady szału się skończyły? W przedszkolu panie próbują coś robić, ale w szkole nikt nie będzie się przejmował. Kiedyś taki nie był, był kochanym dzieckiem. Panie w przedszkolu powtarzają, że jak jest sam to jest super - grzeczny, bezproblemowy, bardzo inteligentny, z dużą wiedzą, ale jak pojawiają się dzieci to zaczyna się problem. Chciałabym mu pomóc radzić sobie ze złością.
Ania
psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem
Odpowiedź:
Witam,
Słusznie Pani zauważyła - synek nie radzi sobie z emocjami. Jest jeszcze
mały i dopiero nabywa tej umiejętności tak samo jak bycia w grupie
dzieci. To co ułatwi mu dojrzewanie w tym zakresie to spójny system
wychowawczy, tzn. że zarówno mama jak i tata reagują w ten sam sposób na
niepożądane zachowanie. Warto, żeby wybrana procedura była akceptowana
przez obydwoje rodziców. Myślę, że jeżeli odesłanie do pokoju działa to
warto ten sposób wykorzystywać. W czasie wolnym od zachowań agresywnych
należy poświęcać dziecku dużo czasu na wybranej przez niego zabawie.
Często go chwalić, używając prostych określeń np. "posprzątałeś zabawki-
jesteś super chłopak", "wychodzisz na spacer spokojnie - brawo!". Spacer
warto poprzedzić uprzedzeniem chłopca, że za 10 min. będziecie wychodzić
i nastawić timer. W momencie, kiedy zadzwoni bez względu na jego protest
wychodzicie. Praca nad zachowaniami trudnymi wymaga cierpliwości,
spokoju i wytrwałości. Te sposoby mogą ułatwić Państwu bycie z synkiem,
ale muszę zaznaczyć, że nie znam sytuacji rodzinnej i trudno mi
doradzać. Przekraczanie fizyczności dziecka - klapsy wzbudzają złość i
agresję. Niestety zachowanie synka może być skutkiem klapsów.
Pozdrawiam
Katarzyna Osak
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze