Każdy czasem ma zły humorek. Zarówno ja jak i moja 6 letnia królewna. Wtedy wszystko "jest głupie". Słoneczko jest głupie i lody są głupie i nawet ulubiona lalka jest głupia. Królewna ma rasowe muchy w nosie i nie ma na to rady. Czy rzeczywiście nie ma?
Przy okazji ostatniego ataku much z odsieczą przyszła ciocia Madzia, która jest ulubioną ciocią królewny a moja córcia jest ulubioną królewną cioci.
Ciocia na początek narysowała wielki nos a następnie wszyscy po kolei dorysowywaliśmy w nim cały batalion much. Po blisko godzinie powstała nam wspaniała kolorowanka o wdzięcznym tytule "muchy w nosie". Bardzo byliśmy z siebie dumni ale to jeszcze nie był koniec zabawy.
Kolorowanka nie jest kolorowanką jeśli nie jest pokolorowana – stanowczo podkreśliła ciocia Madzia, która tu z pewnością pełniła zaszczytną rolę menagera.
Królewna w tym samym momencie chwyciła garść kredek, resztę niezgrabnie zgarniając pod siebie.
- O nie, nie.. moja droga – znów wtrąciła się ciocia. - Kolorowanka nie jest kolorowanką jeśli nie koloruje jej cała rodzina.
To był wychowawczy strzał w dziesiątkę. Zobaczyłam przez chwilę nowy świat, w którym rodzeństwa nie biją się o pisaki, kredki i nie traktują swojego dzieła jako obszaru zakazanego dla innych.
Moje marzenia na jawie przerwała brutalnie moja córcia, która z garścią połamanych kredek i groźną miną szarpała mnie za rękaw bluzki.
- Kolorowanki nie są kolorowankami jeśli nie są pokolorowane na różowo a one się połamały – wyrecytowała poważnie Królewna.
Cóż począć, poszłam strugać, w końcu kolorujemy muchy w nosie a nos jako główny bohater naszego dzieła ma właśnie kolor różowy.
Ela z Warszawy
Zobacz nasze kolorowanki
Komentarze
Też jestem tego zdania "Kolorowanka dobra na wszystko"
dodany: 2010-01-14 22:40:32, przez: Anula