Śniegu u nas było mało, więc "Śnieżna paczka" w naszym domu ma się dobrze. Tym bardziej, że na kole podbiegunowym się dzieje!!! Mors dąży do ocieplenia i stopienia najzimniejszych krańców świata, a jego oddani pomocnicy - maskonury - pozornie słodziaki, okazują się złośliwe i przebiegłe, idealne czarne charaktery.
Początkowo żadne zwierzę w wiosce nie zauważa zmian klimatycznych. Są także zwierzaki, które nawet cieszą się z takiego obrotu spraw - mogą chodzić bez ciepłych ubrań i taplać się w kałużach. Niedługo potem jednak świat zamienia się w sadzawkę, a śniegu jest już tylko odrobinę. Wtedy do akcji wkracza Śnieżna Paczka, kierowana przez mocno egoistycznego liska Śmigłego.
"Śnieżna paczka" to wyjątkowa animacja dla najmłodszych. Z czułością obserwujemy zarówno małe zwycięstwa i porażki, wątki platonicznej miłości i samotności oraz walkę z własnym egoizmem i narcyzmem.
Śmigły przechodzi zmianę przez duże Z - na którą mają wpływ wydarzenia na biegunie.
Polski dubbing w filmie ma się świetnie. Usłyszymy bowiem Bartłomieja Kasprzykowskiego, który bawić nas będzie jako Śmigły, Modesta Rusińskiego w roli nieokiełznanego albatrosa Łukania oraz imitującą rosyjski akcent Beatę Olgę Kowalską w roli Magdy.
Szczególne brawa należą się Oldze Kowalskiej, która wcieliła się w rolę łosicy, a może reniferzycy, jak sama przyznaje. Jej żarty bawić będą szczególnie starszych widzów.
W moim odczuciu "Śnieżna paczka" to ciekawy film dla całej rodziny. Bawi nas nietuzinkowym humorem i zaskakuje przemianą bohatera. A do tego jest eko!
Polecam!
Irka K