Jestem opiekunką z siedmioletnim stażem pracy i dość dużym doświadczeniem. Brzmi nieskromnie, ale to prawda.
Moje doświadczenie zawodowe obejmuje opiekę i pomoc w wychowaniu dzieci od piątego miesiąca życia do trzylatków. Chciałam podzielić się moją refleksją na temat "niejadków i sposobów na nich".
Uważam, że u dzieci starszych, tak mniej więcej od 1,5 do 3 lat najważniejsze jest "osobowe traktowanie dziecka". Liczmy się więc z tym, że nie każdy smak musi odpowiadać dzieciom. Nie wszystko musi smakować. Ważna jest twórczość i pomysłowość - dobry sposób – to dla tych dwu i trzyletnich pociech - wspólne przygotowywanie posiłków, bawienie się smakiem, kolorem, zapachem. Dzieci w tym wieku uwielbiają przekładać, wkładać, wyjmować - więc pozwólmy im na to – oczywiście w miarę możliwości i z zachowaniem granic bezpieczeństwa.
Podam przykład jak namówić niejadka owocowego do zmiany na lepsze, czyli w jadka:) Należy przygotować: sałatkę owocową - wspólny spacer na pobliski bazarek, albo do sklepu, pokazywanie dziecku, tłumaczenie tematu: "warzywa i owoce". Mówmy dzieciom po co to, w jakim celu, co nam to daje, co to są witaminki itd. Wspólne zakupy, wspólne przygotowania - zabawa: mycie owoców, oglądanie, wąchanie to świetny sposób na wzbudzenie chęci do spróbowania.
Podobnie z innymi daniami - szpinak, zupy – dania obgadane, wytłumaczone smakują lepiej. Dziecko powinno zapoznać się z tym, co za chwilę ma znaleźć się w jego buzi.
Zdaję sobie sprawę, że różnie bywa z niejadkami, ale proszę spróbować "zabawy w jedzenie". A może pomoże? Smacznego!
Aleksandra Jastrząb