Warszawa

Domowa restauracja - czyli jak namówić niejadka do jedzenia

Domowa restauracja - czyli jak namówić niejadka do jedzenia

Moja córka ma 3,5 roku i jak przystało na rasowego niejadka zmienia zdanie co  do menu kilka razy na minutę. Ostatnio wpadł mi do głowy pomysł, który póki co działa. Podczas posiłków bawimy się w restaurację.


Córeczka, jako prawdziwa dama jest w siódmym niebie. Ja jestem oczywiście kelnerką, a Weronika gościem honorowym w naszej domowo - kuchennej restauracji. Nasza rozmowa podczas obiadku wygląda mniej więcej tak:

 

M: DZIEŃ DOBRY PANI.
W: Dzień Dobly.
M: ŻYCZY SOBIE PANI STOLIK?
W: Tak
M: PROSZE BARDZO. OTO MIEJSCE DLA PANI :)
W: Dziękuję :)
M: CZYM MOGĘ SŁUŻYĆ? CO SOBIE PANI ŻYCZY?
W: Obiadek.
M: PROSZE BARDZO. A CZY PODAĆ SERWETKĘ? (zakładam córeczce kolorową serwetkę lub śliniaczek)
W: Tak. Poplośe.
M: CZY MOGĘ JUŻ PODAĆ ZUPKĘ?
W: Tak.
M: PROSZE BARDZO. ŻYCZĘ SMACZNEGO.
W: Dziękuję.
M: CZY SMAKUJE PANI ZUPKA? NIE ZA GORĄCA? NIE ZA ZIMNA?
W: Tak smakuje. Proszę Pani ja nie lubię gorącej zupki.
M: TAK, DLATEGO PODAŁAM PANI PRZESTUDZONĄ.
W: Dziękuję :)
M: CZY ŻYCZY SOBIE PANI DRUGIE DANIE?
W: Tak, poplośe.
M: SŁUŻĘ UPRZEJMIE!

 

Następnie Weronisia dostaje drugie danie i deserek. Wszystko pięknie znika z talerza, dziecko jest zadowolone, że samo jadło i świetnie bawiło się z mamą, a co najważniejsze jest najedzone. Jeszcze lepiej jest, gdy w restauracji jest więcej "klientów". Nam się udało, mam nadzieję, że innym mamom ten pomysł też pomoże.

 

Anna, mama Weronisi
 

 

Komentarze

Jagódko a co byś zrobiła gdyby Twój niejadek nie jadł przez 2 dni, nic absolutnie nic, tylko pił wodę mineralną i to też nie za dużo????

dodany: 2011-03-30 12:48:18, przez: kasia

czy ktoś ma jeszcze jakies pomysły mój synek nie zabardzo chce usiedzieć w restauracji domowejmusi byc w ruchu

dodany: 2009-09-13 00:57:42, przez: sylwia

Większość niejadków to niestety dzieciaki zmuszane do jedzenia. U mnie jak pojawiał się problem z marudzeniem przy jedzeniu powiedzieliśmy synkowi, że jeżeli nie chce jeść to proszę bradzo wstać od stołu, ale będzie głodny. Do następnego posiłku nic nie podajemy (do picia ewentualnie tylko woda) i już po kłopocie. Sprawdza się w 100% również u znajomych :) Polecam.

dodany: 2009-03-26 09:48:32, przez: bonbonR

Ten sposób to raczej zabawa i dobrze spędzony czas z dzieckiem, a jeżeli jest jeszcze najedzone to już sukces. Nie zgadzam się niestety z Jagódką, bo dla mnie najważniejsze jest dziecko i to żeby nie chodziło głodne!!!

dodany: 2009-03-24 20:17:07, przez: Ania mama Weronisi

moim zdaniem bardzo dobry pomysł, ze też na niego nie wpadlem sam :D

dodany: 2009-03-24 14:37:24, przez: tom

???co? to chyba Jagódka nigdy nie miała do czynienia z niejadkiem - nie wiesz co mówisz dziewczyno! Mi się sposób podoba czasem warto się pobawić z dzieckiem to zawsze procentuje a jeśli do tego pomoże nakarmic to jestem w 100% za. Zresztą nie oszukujmy się podanie dziecku serwetki i rozmowa nie zajmuje całego dnia a uczy zachowania przy stole i dobrych manier. Pozdrowienia dla mamy Weronisi.

dodany: 2009-03-24 14:34:54, przez: Joanna

Trzeba mieć dużo czasu na taką zabawę. Jak by dziecko poczuło głód to samo by zjadło bez ceregieli, a tak wybrzydza.

dodany: 2009-03-16 12:24:43, przez: Jagódka

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Okiem rodzica

Warto zobaczyć