Chcę zachęcić rodziców do zwiedzania zamków polskich. Postanowiłam tego lata pokazać mojej 6-letniej córce Zamek Chojnik, położony w Karkonoszach.
Wyruszyłyśmy z Sobieszowa koło Jeleniej Góry. Wejście na samą górę, nie jest zbyt atrakcyjne dla dzieci i szczerze mówiąc myślałam, że już tam nie dotrzemy. Droga prowadzi cały czas przez las, bez przerwy w górę i dookoła góry, a końcowy odcinek wyłożony jest kostką brukową.
Po drodze prawie nic nie widać: widnieje tylko las i - od czasu do czasu - skały. Ale sama myśl, że idziemy na Zamek, a tam czeka na nas cudowny panoramiczny widok, dodawała nam sił i budziła ciekawość.
Gdy ukazała nam się brama do zamku Julcia z zachwytu, aż pobiegła. Nie mogłam nadążyć...
Zakupiłyśmy bilety i ruszyłyśmy na zwiedzanie. A było co zwiedzać: dziedzinie, mury obronne, basztę, schronisko. Punkt widokowy faktycznie robi wrażenie. Widać Sobieszów, zbiornik wodny Sosnówka i okolice.
Z powrotem, dla uatrakcyjnienia trasy, zeszłyśmy szlakiem wiodącym przez skały.
Julcia była przewodnikiem, miała podążać za szlakiem.
Zeszłyśmy naprawdę szybko. Córeczka pierwszy raz widziała tak stary zamek, z XIV wieku.
Poznała jego historię, rolę jaką pełnił.
Myślę, że ta wyprawa to nie tylko aktywnie spędzony czas, ale i świetna lekcja historii, której nie zastąpi żadna książka. Polecam.
Mama Julii, Agnieszka