Z niecierpliwością z rodziną oczekiwaliśmy na nasz lipcowy wyjazd nad morze. Wakacje to przecież dla dzieci ,czas pełen beztroski, nowych wrażeń i poznawania interesujących miejsc.
W tym roku nasz wybór padł na Łebę - atrakcyjną miejscowość wypoczynkową, często odwiedzaną przez turystów. Postanowiliśmy przekonać się, czy naprawdę warto odwiedzić to nadmorskie miasteczko. Interesowało nas zwłaszcza ciekawe ukształtowanie terenu w tych okolicach, czyli słynne ruchome wydmy.
Pogoda okazała się wspaniała, dlatego pierwsze dni naszego pobytu spędziliśmy przede wszystkim na plażowaniu. Słońce, morze, piasek... to dla naszych chłopców było najważniejsze i najlepsze. Budowanie zamków z piasku, szukanie muszelek i kamyków czy uciekanie przed falami to przecież największe atrakcje! Jednak skoro wybraliśmy się tak daleko to popołudniami postanowiliśmy zobaczyć kilka ciekawych miejsc.
Pierwszym celem naszej wycieczki było fokarium (Sea Park) w Sarbsku. Ten edukacyjno-rekreacyjny park zaskoczył nas ilością atrakcji dla dzieci.
Najważniejsze były oczywiście foki szare i kotiki południowoamerykańskie. W trzech basenach można było obserwować jak te wspaniałe i piękne zwierzęta pływają, nurkują oraz poruszają się na lądzie. Udało nam się załapać na widowiskowe karmienie kotików połączone z ich treningiem. Zwierzęta zaskoczyły nas swoimi niesamowitymi umiejętnościami i sztuczkami.
Kolejną atrakcją tego miejsca było Prehistoryczne Oceanarium 3D, w którym za pomocą specjalnych okularów można było obserwować pradawne gady. Efekt niesamowity, jednak dla naszego 5-latka zbyt groźny, dlatego szybko uciekł na zewnątrz.
Później weszliśmy do Muzeum Marynistycznego, w którym pełno było pięknych modeli statków, rzemiosła artystycznego czy obrazów np. z muszelek. Następnie z przyjemnością porobiliśmy sobie zdjęcia przy makietach zwierząt morskich, które nie dość że fajnie wyglądały to jeszcze można było dowiedzieć się o nich czegoś ciekawego. Największe wrażenie na synu zrobiła ryba-piła :-)
Podziwialiśmy również miniatury latarni morskich, statek z armatami oraz ten „do góry nogami”, który tak bardzo się podobał Dawidowi, że spędziliśmy tam sporo czasu.
Na koniec chłopcy spędzili aktywnie czas na małym placu zabaw, który znajdował się blisko basenu z fokami. Podsumowując, Sea Park zdecydowanie jest wart odwiedzenia. Jest tam dużo tam ciekawych atrakcji dla dzieci, ale także nie brakuje i tych dla dorosłych.
Będąc w Łebie nie można zapomnieć o wydmach, znajdujących się niedaleko od miasta w Rąbce. Mieliśmy troszkę obaw jak poradzimy sobie z tak małymi dziećmi (w wieku 1 rok i 5 lat), ale na szczęście wszystko się udało. Wydmy Ruchome położone są na terenie Słowińskiego Parku Narodowego, między jeziorem Łebsko a morzem. Dotrzeć do nich można na kilka sposobów: na pieszo, meleksem, na rowerze lub statkiem (do połowy drogi). My zdecydowaliśmy się na pierwszą opcję, ponieważ nie ma nic przyjemniejszego niż spacer po pięknej okolicy. Po drodze mijaliśmy wyrzutnie rakiet, dostępne dla zwiedzających. Gdy udało nam się dotrzeć na miejsce zostawiliśmy wózek i wszyscy udaliśmy się na wydmy. Nie jest łatwo się na nie dostać, gdy ma się rocznego malucha na rękach, ale wszystko jest możliwe :) Kiedy cel został osiągnięty przed nami rozpostarł się przepiękny widok. Cudowne, piaszczyste wydmy momentami przypominały pustynny krajobraz. W oddali widać było morze. Warto było dotrzeć na to miejsce. Nawet nasz syn, który był bardzo zmęczony szybko odzyskał siły i zaczął szaleć na piasku. Ten cud natury zrobił na wszystkich ogromne wrażenie i w pełni zadowoleni wróciliśmy do naszego pensjonatu.
Ostatnim naszym wypadem był wyjazd do parku dinozaurów, który jest wizytówką Łeby. Było to pierwsze tego typu miejsce, które odwiedzaliśmy i szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tylu atrakcji. Łeba Park zaskoczył nas przemyślanie zagospodarowanym terenem, na którym ciekawie można spędzić czas. Najważniejsze były oczywiście dinozaury, które wykonane zostały w skali 1:1. Było ich naprawdę wiele, w różnych miejscach, ukryte w trzcinach, nad stawkiem czy w lesie. Sprawiały ogromne wrażenie swoją wielkością oraz precyzją wykonania. Byliśmy przy nich taaacy mali!
Chłopcy mogli na własne oczy przekonać się jak groźnie wyglądały te pradawne gady. Teren był naprawdę malowniczy, nie brakowało ciekawych ścieżek, mostków, i kładek. Znajdował się tam stawek, po którym można było się przepłynąć wypożyczoną tratwą i spokojnie zachwycać się otaczającą przyrodą. Innych atrakcji również nie brakowało: przejażdżki pojazdem Flinstonów (co sprawiło dzieciom wiele radości), Małpi Gaj, Zamek Strachu czy Kino 3D i 7D. Bardzo podobała się nam Wioska Indiańska oraz Mini Zoo z różnymi ciekawymi zwierzątkami. Na sam koniec dzieci wybawiły się na placu zabaw, z którego nie można było ich wyciągnąć. Były tam dmuchane zamki, kule i pojazdy wodne, trampoliny, różne zjeżdżalnie i wiele innych atrakcji. Z Parku Dinozaurów wyszliśmy zmęczeni zadowoleni. Dawid dowiedział się wiele na temat swoich ulubionych stworzeń, wybawił się za wszystkie czasy i jeszcze długo przeżywał tą wizytę.
Podsumowując - nasz urlop w Łebie okazał się bardzo udany. Pogoda dopisała, odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc, no i wypoczęliśmy! A przecież o to chodzi :-)
Anna Gawrońska