Zbliża się tradycyjna, świąteczna majówka. Kilka wolnych dni, szansa na odpoczynek, zmianę klimatu, odwiedzenie ciekawych miejsc. To, że będzie pięć dni wolnych, a niektórzy szczęściarze będą odpoczywać nawet dziewięć, pozwala na możliwość zaplanowania wielu wariantów wypoczynku.
Najlepiej zacząć od wizji najczarniejszej:
Primo: jest zimno, pada i nigdzie nie możemy pojechać! – zdarzają się gorsze rzeczy np. można być lekarzem i mieć dyżur przez całą majówkę albo pracować jako kierowca autobusu miejskiego – coraz więcej kobiet w tym zawodzie w Krakowie. Wtedy pozostaje nam wariant domowy, czyli zaszyć się w kątku i czytać… Może to być okazja do zrobienia własnego rankingu, chociażby ulubionych książek z dzieciństwa wraz z ich ilustratorami. Właśnie ostatnio z synem robiliśmy takie rankingi, ale każdy Czytelnik pewnie ma swój własny ranking, stojący na honorowym miejscu w biblioteczce. Mój wygląda następująco:
-
Na jagody – M. Konopnicka, il. Z. Fijałkowska
-
Gucio i Cezar – K. Boglar, il. B Butenko
-
Od A do Z – J. Minkiewicz, il. B. Wróblewski
-
Plastusiowy Pamiętnik – M. Kownacka, il. Jaromir Żukowski
-
Elementarz – M. Falski, il. J. Grabiański (Ala i As na okładce)
-
Przygody Koziołka Matołka - K.l Makuszyński, il. M. Walentynowicz
-
Tytus, Romek i A'tomek – H. J. Chmielewski, il. Papcio Chmiel
-
Tajemnica Szyfru Marabuta – M.j Wojtyszko, il. G. Dłużniewska
-
Związek Szlachetnych – R. Przymus, il. M. Pokora (drukowali w "Płomyczku")
-
Ferdynand Wspaniały – L. J. Kern, il. K. Mikulski
Podobnie można potraktować autorów zagranicznych. Żeby nie zanudzać podam tylko pierwszą piątkę:
-
Baśnie – J. Ch. Andersen, il. J. M. Szancer
-
Chatka Puchatka – A. Milne, il. E. Shepard
-
Pierścień i róża – W. M.Thackeray, ilustracje autora
-
Konik Garbusek – P. Jerszow / J. M. Szancer
-
Mały Książę – A. de Saint-Exupery, ilustracje autora
Secundo: jest tak sobie, ale nie chcemy wyjechać z domu na dłużej. Na ten czas proponuję wariant patriotyczno- turystyczny, czyli przeżywamy święto Konstytucji 3 maja 1791 roku i odwiedzamy:
-
Wawel i groby królewskie,
-
Muzeum Matejki na Floriańskiej,
-
a jeszcze lepiej dworek w Krzesławicach, gdzie wyeksponowany jest poczet królów polskich,
-
Uczestniczymy w lekcji śpiewania "Majowa Jutrzenka" organizowanej przez Loch Camelot
Dokładnie przeglądamy kalendarz imprez krakowskich przygotowany na ten okres i wybieramy to co najlepsze
Tertio: pogoda piękna, chcemy wyrwać się maksymalnie daleko z domu i pokazać dzieciom kraj rodzinny, polską krowę na miedzy i to, jak wygląda wieś.
-
wybieramy trasę krótką, zwiedzając np. Wieliczkę (uruchomiono trasę ekstremalną) – Lipnicę Murowaną (miasteczko, w którym czas stanął a lody na rynku są prawie tak dobre jak u pana Stanisława Sargi na Starowiślnej – Czchów (miasteczko, które Kazimierz Wielki traktował jako naddunajską strażnicę) – Wytrzyszczkę i Tropie (szansa na popływanie jednym z ostatnich w tej okolicy promów) – kończymy w którymś ze schronisk Beskidu Sądeckiego, najlepiej na Przechybie.
-
wybieramy trasę długą – polecam Roztocze: Rytwiany (klasztor erem, który działał na tej samej zasadzie co Bielany) – Pacanów – Sandomierz (poleca Ojciec Mateusz, ja już nie muszę) – Rudnik nad Sanem (muzeum wikliniarstwa) – Krasnystaw (piękne i łagodne trasy rowerowe) – Zwierzyniec – Krasnobród - Guciów (podpłomyki i przetwory tamtejszych gospodyń, że ślinka leci) – a zakończyć można w Zamościu, perle renesansu – wracać najlepiej przez Baranów Sandomierski.
Pomysły można mnożyć, a mamy jeszcze trochę czasu, aby zastanowić się, co tak naprawdę chcemy robić. Miłego planowania!
mama MałGocha