Warszawa

Ubranka - nowe czy używane?

Ubranka - nowe czy używane?

Kiedy jest się w ciąży, marzy się o pięknych, nowych ubrankach, prosto ze sklepu, najlepiej markowego, z metkami.

 

 Jedne mamy uważają, że tylko nowe ciuszki nadają się dla ich dziecka, nie wezmą do ręki niczego, co nosiły inne maluchy. Są też takie rodzicielki, które myślą, że nie warto kupować mnóstwa ubranek, których dziecko i tak nie zdąży założyć i co później zrobić z takowymi? Sprzedać? Być może się uda, ale nie zawsze po tej samej cenie, a oddać za darmo? Czasami nie mamy nawet komu. 

 

Dobrze jest się zastanowić, zanim nabędziemy niepotrzebnie mnóstwo body, śpioszków, bluzeczek, spodenek, sukieneczek, bo są piękne, zachwycające, takie urocze! W szale zakupów możemy zapomnieć, ile tak naprawdę tego potrzebujemy. Najlepiej zrobić sobie wcześniej listę i z nią iść na zakupy, przemyślane i zgodne z planem.

 

Bardzo często korzystamy z ubranek, które dostajemy po innych dzieciach, odwiedzamy też sklepy z używanymi rzeczami, bo możemy tam znaleźć prawdziwe perełki, ubrać dziecko i modnie, i wygodnie, i do tego jeszcze ładnie. Takie ubranka są lepszego gatunku, a po wypraniu wyglądają naprawdę tak, jak te nowe czasami. Dziecku nie robi to żadnej różnicy, a na pewno są to ciuszki lepsze niż z „rynku”, które po wypraniu czasem do niczego się już nie nadają, drą się, szybko spiera się kolor. Kupujemy też ciuszki przez internet, jak wiele innych mam.

 

Moja dwuipółletnia córeczka na przykład uwielbia pewnego kotka, potrafi pokazać na bluzeczce, gdzie jest ów kotek i mówi po swojemu „Titi”, ponieważ „k” nie potrafi jeszcze powiedzieć. Gdy moja starsza córka była w jej wieku, nie miała tak pięknych, kolorowych ubrań, nie było aż takiego wyboru. Teraz możemy kupić to, co tylko nam się wymarzy, na co mamy ochotę, nawet nowe, ale na wyprzedażach zdobyte ubranka, czasem po normalnych cenach, choć to raczej rzadko. Ciuszki nowe są naprawdę bardzo drogie, może lepiej zainwestować w lepsze buciki, by nóżka rosła prawidłowo, zdrowo? Zresztą, każdy robi, jak uważa.

 


Mam trójkę dzieci, starszego chłopca, po którym nie mogę zostawić ciuszków dla młodszej córki. Lubię oddawać rzeczy za darmo znajomym, ale bywa, że nie mam nikogo takiego w swoim otoczeniu. Korzystam też ze wspomnianego wcześniej serwisu internetowego, na którym sprzedaję rzeczy po moich młodszych dzieciach, po najstarszej córce nie za bardzo nadają się do czegokolwiek. Warto łatać domowy budżet, jak tylko się da.


Na pewno idąc do sklepu, miło jest kupić dziecku coś nowego, niestety nie wszystkich nas stać na to, stąd moje podpowiedzi, co można zrobić, by zaoszczędzić, by jakoś sobie radzić. Taka sprzedaż przez internet jest doskonałym pomysłem, możemy podreperować nasz budżet, dołożymy trochę i kupić kolejne ciuszki, może takie, o jakich marzy nasze dziecko, z jego ulubionym bohaterem? Pamiętajmy jednakże, by w tym wszystkich zachować umiar, bo nie szata przecież zdobi człowiek, a my chcemy dziecko nauczyć tego, że najważniejsze jest zawsze wnętrze.

 

mama Ania

 

Komentarze

A czemu nie można zostawić ciuchów starszego syna młodszej córce? Czy córka się sprzeciwia? Fakt, że zawsze miło kupić jakieś sukienki i coś w jaśniejszych kolorach, ale nic się nie stanie, jeśli nie będziemy przestrzegać tych podziałów płciowych :-)

dodany: 2013-07-11 23:05:10, przez: swiatpoli-blog.pl

"Szczęśliwe dziecko to brudne dziecko" jak powiedział pewien psycholog. Zgadzam się z nim całkowicie i dlatego większość ubrań dla swojego 7 letnie syna kupuję w sklepach z używaną odzieżą, wybierając te, które po wypraniu i wyprasowaniu wyglądają super. W rezultacie syn ma pełną szafę doskonałych gatunkowo ubrań, oryginalnych, często z jego ulubionymi bohaterami, a ja ze spokojem patrzę na jego szaleństwa w parku czy na rowerze. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wydaję na zdrowe, firmowe i jak najlepsze gatunkowo obuwie,które gwarantuje prawidłowy rozwój stopy i kręgosłupa. Ale to oczywiście kwestia wyboru i podejścia.

dodany: 2013-03-28 11:17:03, przez: Gosiek

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Okiem rodzica

Warto zobaczyć