Czarownica stała przy drzwiach, była wielka i nie wyglądała, jak nieprawdziwa. Już po wejściu porwane zostałyśmy natychmiast w wir..
Dwóch aktorów, cała bajka – "O królewnie w żabę zaklętej". Tańczą wielkie lalki, każda z miną namalowaną, a ta mina co chwila inna, bo to bajka wartka i szybka. Ścisk i tłok, dzieci zapełniają każdy skrawek podłogi – wśród tych dzieci cisza. Wśród rodziców – cisza. Ta bajka naprawdę wciąga.
Jest król, królewicz, królewna, brat, narzeczona, jest akcja. Młody chłopak i dziewczyna kryją się za tymi lalkami, postaci niewidoczne, starają się tak bardzo, że widać pracę fizyczną, ciężką, ja doceniam ją bardzo mocno, moje dziecko słucha i patrzy, siedząc po turecku na podłodze. W łapkach ściska mysz Zoe, która koniecznie chciała przyjść, gdy tymczasem Floe, bardziej bojaźliwa, została w mojej torbie.
Spektakl dobiega końca. Było dziwnie, było fajnie, a teraz czas na aktorów – wychodzą bez lalek, a wtedy przedstawienie nabiera jeszcze bardziej edukacyjnego charakteru. Uczymy się trudnej sztuki interpretacji przy pomocy wiersza Brzechwy o żabie, która byłą chora, wiec poszła od doktora.
Moja córka recytuje wierszyk głośno i radośnie, zna go na pamięć od dawna, a ta miła pani, dawna żaba, patrzy i się uśmiecha. Wspólna recytacja dzieciaków, które chciały stanąć przed innymi, zwariowani rodzice pstrykający fotki – naprawdę świat był inny.
A kiedy lalka żaba i lalka królewicz zeszły do dzieci i pokazały się z bliska – no, no..
Ten teatr to był dla mnie bukiet wzruszeń, zamarłam w podziwie, że brakuje komercji, że tam się każdy dobrze bawi.
Polecam wszystkim tym bardziej, że jestem wrocławianką od raptem dwóch miesięcy, zaś od zawsze nieomal – warszawianką. A jednak to ten teatrzyk kameralny wywarł na mnie wrażenie większe, niż warszawskie teatry dla dzieci. Moja córka ma 2 lata 8 m-cy, więc nie wszystkie zwiedziła, bo większość jest dla starszych dzieci (polecam Teatr Małego Widza w Warszawie, przy ul. Jezuickiej), ale to tutaj poczuła się jak z wizytą, hm, chyba u babci, albo u jakiejś cioci..
Warto się wybrać, bo poświęca się tylko odrobinę czasu w sobotnie popołudnie, a jak komuś się znudzi, to może sobie przejść do innego pokoju i pooglądać książki, to i owo wypożyczyć. Nam się nie znudziło, ale podglądałam niektórych rodziców myszkujących z dziećmi między półkami.
Informacja dodatkowa dla rodziców – teatrzyk jest bezpłatny. Dowiedziałam się, że aktorzy to Klaudia Kąca-Jasic i Rafał Suwała.
(filia Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu nr 54, ul. Jesienna 22)
Magdalena Dyczek
mama Nadii
Komentarze
Młody aktor- lalkarz Konrad Till
dodany: 2012-03-27 11:43:54, przez: Konrad
Dokładnie Pani Ania i Pan Rafał grają od wielu lat w Bajkowej Bibliotece jednak tym razem grałam ja ;) Klaudia Kąca-Jasic i student PWST Konrad Till. Prosimy o sprostowanie i dziękujemy za piękną i wzruszajacą recenzję! Krytycy powinni sobie ją przeczytać... Mam nadzieję do zobaczenia Pani Magdo!
dodany: 2012-03-26 21:34:31, przez: Klaudia
Pani Ania i Pan Rafał są aktorami tego teatru, ale akurat w tym przedstawieniu kto inny grał. Mianowicie Pani Klaudia Kąca-Jasic i młody utalentowany aktor, którego nazwiska nie pamiętam, za co przepraszam:)
dodany: 2012-03-25 16:12:58, przez: Justyna
Dziękuję serdecznie za wspaniałą recenzję!! Bardzo wzruszyłam się czytając Pani relację i miło mi że moja praca dla kogoś tyle znaczy... "a ta miła pani, dawna żaba, patrzy i się uśmiecha." Mam tylko jedną uwagę co do nazwisk aktorów, Rafał Sawuła jest współzałożycielem Bajkowej Biblioteki i grał przez 10 lat, teraz zrobił sobie przerwę, Anna Golonka na stałe współpracuje z Biblioteką. Spektakl "O królewnie zakletej w żabę" odegrali: student PWST Konrad Till i ja ;) Klaudia Kąca-Jasic znana również jako Pani Teatrzyk. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na kolejnych spektaklach w Bajkowej Bibliotece!!
dodany: 2012-03-24 21:51:58, przez: Klaudia