Lubię nasze rodzinne miasto - Trzebnicę - bowiem pełne jest ciekawych inicjatyw. Na przykład dzień sylwestrowy: podczas, gdy w innych miastach ludzie wałęsają się po ulicach w poszukiwaniu eleganckich kreacji, trzebniczanie (i przyjezdni) wskakują w dresy i biegną ku Nowemu w duchu sportowej rywalizacji i z hasłem "fair play" na ustach. Bieg Sylwestrowy cieszy się tak dużym zainteresowaniem, że w bieżącym roku, na kilkanaście dni przed imprezą - przy liczbie 1150 zgłoszonych uczestników - organizatorzy zamknęli zapisy.

W przeddzień Ulicznego Biegu Sylwestrowego dla dorosłych odbywają  się biegi dla dzieci i młodzieży. Trasa o długości jednego kilometra prowadzi ulicami asfaltowymi, a jedynie część wybrukowana jest kostką granitową. Przed biegiem należy złożyć  specjalne zamówienie na ładną pogodę, bowiem zawody odbywają się bez względu na warunki atmosferyczne. Zawodnicy dzieleni są na kategorie wiekowe, oddzielnie też biegną dziewczęta, oddzielnie chłopcy.

Przy mecie każdy dekorowany jest medalem, otrzymuje również dyplom z miejscem lokaty, jaką zajął. Miłym akcentem jest to, że najlepsi stają na podium i otrzymują nagrody rzeczowe. Wygrywa się tu bez pychy, przegrywa bez urazy, hartuje się ciało i ducha, zmaga z trasą i własnymi, sportowymi ambicjami. Są łzy szczęścia i wzruszenia, zmęczenie, satysfakcja z ukończenia biegu i poczucie dumy, przede wszystkim jednak nie brak tu fantastycznej zabawy. Wspaniałe przeżycia i niezwykła atmosfera - gwarantowane.

Zapraszam do Trzebnicy za rok: warto zakończyć go na sportowo, z dbałością o zdrowie i dobrą kondycję. A póki jesteśmy jeszcze w przestrzeni postanowień noworocznych, to może obiecać sobie systematyczne treningi? Mawiają wszakże, że: w zdrowym ciele - zdrowy duch!

mama Anna Jełłaczyc wraz z Igorkiem i Boryskiem