Jeśli ktoś zbłądzi w okolice Parku Krajobrazowego Doliny Baryczy, warto, by zajrzał do milickiej Ostoi Konika Polskiego. Miejsce proste, surowe nieomal, ale na wskroś wypełnione pięknem.
Koniki polskie są jedyną rodzimą prymitywną rasą koni, wywodzącą się bezpośrednio od dzikich koni wschodnio-europejskich, tarpanów. Jeszcze w XVIII wieku można było spotkać je na lesistych terenach Polski, Litwy i Prus. Z czasem zostały odłowione i wykorzystywano je głównie do prac gospodarskich. Ich populacja wyraźnie zmalała podczas działań wojennych, aczkolwiek po wojnie rozpoczęto odbudowę hodowli koników polskich.
W 2007 r. na terenie Parku Krajobrazowego „Dolina Baryczy” k. Milicza założył ostoję Aleksander Kowalski.
W związku z tym, że koniki polskie cechuje duża płodność i małe wymagania odnośnie warunków utrzymania, stanowią one rezerwę genetyczną dla hodowli koni, a także zabytek kultury Polski. Uważa się, że zachowanie tej rasy dla przyszłych pokoleń, jako reliktu przyrodniczo-hodowlanego, jest narodową powinnością.
Wycieczka, obok walorów poznawczo-estetycznych, przynieść może wiele satysfakcji ze wspólnie spędzonego czasu. Zwłaszcza, że miejsce jest naprawdę urokliwe: szumiący las, stawy, wiele przestrzeni do zabawy czy rekreacji; no i obecność tych pięknych, czworonożnych, stworzeń. Raj dla zmysłów.
Nadesłała:
mama Anna Jełłaczyc, wraz z Igorkiem i Boryskiem
Komentarze
Mogę poświadczyć, że cywilizowani, nieharmonijni ludzie, obojętne jakie pozycje wśród swego gatunku zajmujący, nie sięgają tym harmonijnym stworzeniom do kostek pod żadnym względem. Jeśli ktoś z ludzi nie ma kogo kochać, to śmiało może się zakochać w konikach polskich, choć warto kochać i podziwiać wszelkie harmonijne stworzenia Doskonałego Systemu Harmonii Natury (DSHN).
dodany: 2014-08-18 22:32:59, przez: harmomik
- Widzi pani konie wywodzące się od tarpanów. - Otoczyło ich chyba 50 koników. Doktor wyciągnął z przyniesionej torby chleb. - To bardzo spokojne zwierzęta, o łagodnym usposobieniu, inteligentne. Kamila podeszła do jednego z nich. Nie był wysoki - metr trzydzieści... Myszate umaszczenie, poprzeczne prążkowanie na nogach, gęsta gruba grzywa...Koń, przy którym stała, sprawiał wrażenie, jakby się chciał zaprzyjaźni, dotykał nozdrzami ramienia, ocierał głową, przebierał kopytami. (Z powieści" Kapryśne serca". e-bookowo)
dodany: 2013-06-18 10:01:18, przez: Marian