Jest takie miejsce, gdzie zgromadzono masę uśmiechów, serdeczności, muzycznych brzmień i historii zwyczajnych przedmiotów. Gdzie spaceruje się izbami przepełnionymi szeptami rzeczy martwych, których dusze jednak nie godzą się na śmiertelność. Gdzie w jednym miejscu skupiono ogrom wartości i od niebytu ocalono tysiące eksponatów, będących niemymi świadkami dawnych dziejów. Tradycja, kultura, troska, szacunek - spijać je można z pucharu serwowanych tu wrażeń.
Jeśli ktoś ma ochotę na szczyptę folkloru, biesiadę w magicznym miejscu, zasmakowanie chleba prosto z pieca czy spacer po niezwykłym skansenie, powinien udać się do Małego Muzeum Ludowego u Państwa Kowalskich, które mieści się w Marcinowie, w gminie Trzebnica. Warto pokusić się o taką wycieczkę, przybliżającą nam ginące relikty sztuki ludowej, zwłaszcza, że Gospodarze serca mają na dłoniach.
Strona muzeum: http://www.muzeumludowe.com.pl
mama Anna Jełłaczyc wraz z Igorkiem i Boryskiem