Pani Weroniko,
przede wszystkim zauważam tutaj dwie sprawy. Zmiana przedszkola. Co takiego dzieje się w przedszkolu? Z moich doświadczeń wynika, że dzieci za bardzo naciskane, które wiele rzeczy „muszą” i nie maja wyboru, buntują się. Muszą bawić się na hasło, jeść na hasło, sprzątać na hasło. Bywa, że rzadko są
dzieci wspierane emocjonalnie. Wrzucone w sztywne ramy instytucji odreagowują w domu. W domu, gdzie czują się najbezpieczniej, puszczają hamulce. Potrzebują dać upust tłumionym w ciągu dnia emocjom. Chcą po prostu być sobą, nie tłumione i nie naciskane. Wreszcie. Stąd pewnie takie zachowania. Proszę porozmawiać z córką czy lubi robić to co jej się każe, czy czuje, że musi się bawić na rozkaz i sprzątać na rozkaz i jak ona się z tym czuje. Jak chciałaby się bawić, czy chciałaby samodzielnie podejmować decyzje, co i kiedy robi. Rozmawiajcie o emocjach, o tym co czuje i czego potrzebuje. Bardziej zwracajcie uwagę na emocje, a niżej na zachowanie. Zachowanie wynika zawsze z emocji.
Druga sprawa to rodzeństwo. Nałożyło się na przedszkole. To normalne, ze córka czuje, że jest ktoś jeszcze, z kim musi się podzielić mamą i tatą. Już nie jest w centrum uwagi. A to boli, i złości. Potrzeba czasu, aby się do nowej sytuacji przyzwyczaić. Polecam robić dzień mamy i córki, taty i córki, aby córka miała mamę tylko dla siebie, tatę tylko dla siebie. Człowiek syty przecież łatwiej podzieli się jedzeniem, prawda??
Serdecznie pozdrawiam
Marzena Kopta
Komentarze