Cześć, mam na imię Szymon i mam 9 lat. Pewnie mnie nie pamiętacie, ale już raz pisałem dla Was relację z jednej z moich przygód w Etiopii. Tym razem chciałem Wam napisać o atrakcjach dla dzieci w najbogatszym mieście na świecie – Dubaju! Tam naprawdę jest co robić :) I mogę zapewnić, że żadne dziecko nie będzie się nudzić!!!
Dla mnie najciekawsza była wizyta w Kidzanii. Wiecie co to takiego? Kidzania to miasto dla dzieci! Wiedzieliście, że na świecie są takie miasta? Jest już ich kilka, ale ja nigdy wcześniej w nich nie byłem. KidZania wygląda jak prawdziwe miasto: z ulicami, sklepami, domami, fabrykami, hotelami, teatrem, posterunkiem policji, szpitalem, pogotowiem, strażą pożarną i tak dalej, ale wszystkie budynki w Kidzanii są wielkości 2/3 prawdziwych budynków. Wygląda jak kraina z bajki :) Czy wiecie, że dorośli mają zakaz wstępu do Kidzanii, jeśli są bez dzieci? :) Mało tego - KidZania ma nawet swoją konstytucję!!! Strasznie się ucieszyłem, że rodzice mnie tam zabrali, bo od momentu kiedy o tym usłyszałem bardzo chciałem tam pojechać :)
Jak wchodzisz do KidZanii to najpierw musisz się zarejestrować i dostajesz się paszport. Wygląda jak prawdziwy! Nawet robią Ci zdjęcie do paszportu :) Później idzie się z czekiem do banku pobrać pierwsze pieniądze - 5o "kidzosów" i to są jedyne pieniądze, jakie dostaje się za darmo. Można je wydawać na różne atrakcje, jak na przykład wspinaczka po ścianie budynku czy jazda samochodzikami :) Ale jeśli potrzebujesz więcej pieniędzy, to musisz iść do pracy i je zarobić! :) Wszystko tam działa, jak w prawdziwym świecie. Na przykład jak chciałem przejechać się samochodzikami, to Pan poprosił mnie o pokazanie prawa jazdy, a ja go nie miałem :( Wtedy powiedział mi, że najpierw muszę wyrobić sobie prawo jazdy!!!! Jeżeli chcesz iść do pracy, to możesz wykonywać baaaardzo wiele zawodów. Możesz np. być pilotem i latać na symulatorze, możesz być spikerem radiowym i nagrywać własny program. Możesz też być reporterem!!! Jak zgłosiłem się do gazety, to Pani dała mi zadanie, żebym przeprowadził wywiad z właścicielem sali gier, a następnie napisał o tym artykuł. Musiałem znaleźć, gdzie to jest, poprosić właściciela o wywiad, a jak się zgodził, to wypytałem go o wszystko - ile kosztuje wejście, jak długo można tam grać, jakie atrakcje są dostępne itd. Potem wróciłem i napisałem artykuł. A wiecie co było najlepsze? Ten artykuł został wydrukowany i mogłem zabrać sobie gazetę z moim artykułem!!! Jak byłem radiowcem, to pracowałem w prawdziwym studiu, a to co mówiłem leciało przez megafony na caaaałą KidZanię! Dobrze, że w Polsce byłem w prawdziwym radio, to wiedziałem co to jest "cisza w eterze" i jaka lampka co oznacza ;) Możesz też wykonywać wiele innych zawodów: możesz być lekarzem, szefem kuchni, policjantem, naukowcem, kurierem, obsługą w hotelu. Do tego jak skończysz studia, to dostajesz specjalny dyplom, który uprawnia Cię do wyższych zarobków!!! Warto skończyć te studia, ja skończyłem :) Możesz nawet być strażakiem, ale niestety bez jetpacka ;( Słyszeliście o tym, że prawdziwi strażacy w Dubaju latają na jetpackach?!! Chciałem zobaczyć strażaka z jetpackiem, ale mi się nie udało. Szkoda!
Dubaj to na prawdę super miejsce dla dzieci, bo jest tam mnóstwo fantastycznych atrakcji. Następnego dnia pojechaliśmy na prawdziwy tor wyścigowy dla gokartów. W życiu czegoś takiego nie widziałem. Było niesamowicie!!! Zakochałem się w tym! Jeździłem prawdziwym wyścigowym gokartem i to naprawdę szybko! Miałem 3 czy 4 wyścigi. Co prawda w pierwszym byłem ostatni - szósty na 6 osób :( Ale doszedł do mnie chłopak i powiedział, że pozostali chłopcy (bo byli sami chłopcy!) przychodzą tam regularnie i żebym się nie martwił, bo dobrze mi poszło :) To było bardzo miłe. I rzeczywiście później szło mi coraz lepiej! W ostatnim wyścigu byłem już 6 na 12 startujących. Chłopcy, którzy tam mieszkają przyjeżdżają trenować co tydzień, więc nie było łatwo ich pokonać. Jakbym miał szanse jeszcze pojeździć, to pewnie udałoby mi się osiągnąć lepszy wynik, ale niestety musieliśmy już jechać. To było naprawdę genialne!!! Wcale nie chciałem stamtąd wracać :) :) :)
Pojechaliśmy też zobaczyć Burj Khalifa. Wiecie co to jest? :) To najwyższy budynek na świecie!!! Jak się stanie na dole i patrzy w górę, to on sięga aż do chmur :) Burj Khalifa można oglądać nie tylko z dołu. Jak się chce, to można wjechać na 125 albo na 148 piętro! My jednak zdecydowaliśmy, że wjedziemy „tylko” na 125 piętro ;) Jak już wejdzie się do środka, to trzeba wjechać na górę windą. Ale wiecie co to za winda? Jest niesamowicie szybka. Jest to podobno trzecia najszybsza winda na świecie i jej średnia prędkość to 600 m/min, czyli 36 km/h!!! Jak wjeżdżaliśmy to zgasili światło – trochę się przestraszyłem, bo myślałem, że może winda się zepsuła Ale nie! Zaraz włączyły się na wszystkich ścianach windy nowoczesne animacje, latały różne światełka i czułem się jakbym leciał promem kosmicznym! Winda jechała tak szybko, że raz trochę zatkało mi uszy od zmiany ciśnienia, ale nie było jakoś strasznie ;) Jak dojechaliśmy na górę to okazało się, że jest tam taras, z którego można obejrzeć calusieńki Dubaj :) Widok był naprawdę niesamowicie piękny! Z góry widać było całe miasto, morze i pustynię, aż po horyzont – po prostu wszystko!
Wyobrażacie sobie, że Burj Khalifa wybudowano w ciągu tylko 4 lat?!!! Naprawdę mi się podobał. Najpierw, według planów miał być niższy i miał mieć tylko 798 m, ale w trakcie budowy architekt zmienił plany i budynek teraz ma 828 metrów! To prawie 4 razy tyle co Pałac Kultury w Warszawie!!! Burj Khalifa ma też specjalny kształt i konstrukcję. Musieli opracować specjalną konstrukcję z powodu silnych wiatrów wiejących od pustyni. Kształt budynku chroni go przed podmuchami wiatrów tak, żeby za bardzo się nie bujał na boki. Wyobrażacie sobie co by było, jakby podczas dużego wiatru chwiał się na boki? No ja nie chciałbym być wtedy na jego szczycie ;)
Dubaj bardzo mi się podobał i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę. W końcu nie byłem jeszcze na wieeeelu atrakcjach. Wiecie, że tam jest nawet stok narciarski, cały pod dachem!!! No tam bym jeszcze chciał wejść. Jedna Pani nam opowiadała, że jej dzieci w weekendy rano chodzą kąpać się nad morze (bo plaże też mają), a po południu jeżdżą na nartach! Ale mega, prawda?
Pozdrawiam
Szymon