Liść to też człowiek, a ziemniak też zwierzę: jesienne warsztaty Fundacji Czas Dzieci w Centrum Factory
Pewne mgliste niedzielne przedpołudnie postanowiliśmy co nieco ubarwić. W podkrakowskim Centrum Handlowym Factory pojawiła się wesoła grupa Fundacji Czas Dzieci i jeszcze weselszych dzieci. Wspólnie lepiliśmy zwierzaki: te rzeczywiste i te poczęte w fantastycznej dziecięcej wyobraźni. Właściwie nie tylko dziecięcej, bo niektórzy z dorosłych opiekunów wyczarowali pół-smoki i inne stwory, których nie znajdziemy nawet w podręcznikach do zoologii... Powstawały goździkowe oczy, wykałaczkowe nóżki i łapki, papierowe grzywy. Zabawy było co niemiara: trwały dyskusje, ile nóg ma prawdziwy pająk, czy żyrafa chodzi do fryzjera i czy jabłko może być większe od jeża... Młodzi artyści wymieniali opinie, omawiali wystawę zwierzaków, a chętni zabierali swoje dzieła do domów.
Kolejny punkt programu zdominowały jesienne (i nie tylko) impresje. Przy pomocy kolorowych liści, farb, barwnego papieru, kredek, nożyczek i kleju powstawały nowe, nieoczekiwane światy. Żółto-czerwone ogrody, domki na kurzej nodze albo na tradycyjnym trawniku, różowe chmury, niebieskie drzewa, śmieszne liściaste istoty. Mali artyści sypali pomysłami, przyjaźnie dzielili się materiałami, podziwiali i pytali, chwalili się przed mamą, tatą, babcią, dziadkiem i starszym rodzeństwem. Tego dnia wszyscy byli czarodziejami, a wolontariusze przygotowali dla nich specjalne upominki, idealne do lektury i zabawy. Plastyczne dzieła zostały zabrane do domu w charakterze pamiątek, a jedna z dziewczynek poważnie rozważała urządzenie specjalnej galerii w swojej szkole...