Witam serdecznie

piszę będąc już zrozpaczoną matką na skraju wytrzymałości. Wychowuję córkę sama od 2,5 roku. Ostatnio zauważyłam bardzo niepokojące zachowania. Córka wpada w nagłe ataki histerii trwające około 2 godzin, codziennie. Wygląda to w ten sposób że dziecko w momencie kiedy coś pójdzie nie po jej myśli usilnie chce doprowadzić do odtworzenia całego zdarzenia krok po kroku, np. dziś byłam z nią i moim ojcem w restauracji. Przy wyjściu córka nagle zaczęła płakać, że chce wrócić, że mam usiąść ponownie na krześle, układa mi ciało - ręce, nogi tak jak ona uważa, że ma być. Jeśli nie spełniam jej oczekiwań sinieje, toczy pianę z buzi, sinieją jej usta, nic nie jest w stanie jej wyciszyć. Wczoraj w nocy obudziła się nagle i powiedziała, że chce zejść do samochodu pojeździć. Powiedziałam, że to niemożliwe, bo jest środek nocy. Wstała, zaczęła krzyczeć przeraźliwie, prosić żebym wstała, żebym usiadła, skrzyżowała nogi, żebym jej nie dotykała. A teraz mam wstać, patrzeć w prawo, później w lewo, stanąć w rogu pokoju. Powtarza te komendy do upadłego, nawet przez dwie godziny i za każdym razem, kiedy coś jej nie odpowiada - ruch, ułożenie ciała - wszystko chce powtarzać od nowa. Jestem przerażona i wycieńczona psychicznie. Krzyczę na nią, bo nie mam już siły. Błagam o pomoc. Córka jest bardzo mądrym, nad wyraz rozwiniętym dzieckiem. To dzieje się tylko przy mnie. W przedszkolu nic nie zaobserwowano.

Paulina