Szanowna Pani,
adaptacja do przedszkola to bardzo indywidualna sprawa – każde dziecko ma swoje tempo, w jakim przyzwyczaja się do nowych warunków. Może więc być tak, że jedno dziecko pójdzie z uśmiechem do przedszkola po dwóch dniach, a inne dziecko będzie potrzebowało trzech miesięcy. Ale zazwyczaj im dziecko będzie lepiej przygotowane do przygody przedszkolnej, tym większe prawdopodobieństwo, że adaptacja przebiegnie szybciej i łatwiej.
Warto również podkreślić, że trudno mówić o pełnej adaptacji dziecka do
przedszkola. Czasami nastrój dziecka może zmieniać się jak w kalejdoskopie.
Z dnia na dzień mogą pojawić się zmiany w nastawieniu i zachowaniu, które
dla nas rodziców będą zaskakujące i niezrozumiałe. A to z tego powodu, że
przedszkole to miejsca niezliczonej ilości doświadczeń, relacji z innymi
dziećmi i nauczycielami, konfliktów i przyjaźni, zdarzeń stresujących i przyjemnych. Wszystkie te sytuacje są czynnikami, które bez przerwy
wpływają na nastawienie dziecka do placówki – i tak naprawdę w każdej
chwili mogą spowodować nagłą zmianę. Nawet gdy wydaje się, że dziecko czuje
się świetnie. Pobyt w placówce to raczej proces, a nie stan. Co oznacza że
jest dynamiczny, zmienia się w czasie i składa z różnych etapów. To tak
samo jak nasz pobyt w pracy – też mamy lepsze i gorsze dni, chwile
zadowolenia i chwile zwątpienia.
Jeżeli martwi się Pani zachowaniem córki w przedszkolu, to można postąpić
na kilka różnych sposobów:na przykład odczekać jeszcze jakiś czas,
obserwując czy opisywane trudnością ustąpią. Można również od razu umówić
się na rozmowę z panią wychowawczynią w przedszkolu (oraz z psychologiem
przedszkolnym, jeżeli jest) - przedyskutować zachowanie córki, ustalić czym
należy się rzeczywiście niepokoić, a co jest raczej typowe oraz za pomocą
doświadczonej w tym zakresie przedszkolanki ustalić jak można by córce
pomóc. Dobrym pomysłem może być również konsultacja z psychologiem
dziecięcym w rejonowej poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Z poważaniem,
Wiktoria Jaciubek
Komentarze