Witam,
Pani problem jest dość złożony. Dziecko przechodziło proces adaptacyjny (co
jest jak najbardziej zrozumiałe) i pewnie nie został on zakończony.
Godzinna histeria w przedszkolu: czy córka dostała histerii przy tacie, czy
jak tata wyszedł i Panie wychowawczynie musiały wzywać rodzica telefonicznie
do przedszkola po pewnym czasie? Jeśli histerii dostała przy tacie podczas
pożegnania, to zdecydowanie radzę zostawiać córkę. Krótko się pożegnać, bez
zbędnych słów i mowy ciała, która by wskazywała na trudności w rozstaniu
rodzica (dziecko wyczuwa smutek rodzica, żal, że ten musi zostawić dziecko w
przedszkolu nawet, gdy rodzic tego nie komunikuje wprost). Proszę tego
spróbować, a następnie spytać wychowawczyni jak szybko dziecko się
uspokoiło. Prawdopodobnie córka "manipuluje" Państwem, aby móc wrócić do
domu, a że raz jej się to udało będzie próbowała tej strategii częściej.
Proszę mi wierzyć, że jest to często praktykowane wśród dzieci, ale zwykle
dziecko uspokaja się po wyjściu rodziców z przedszkola i po pewnym czasie, gdy rodzice wykazują się konsekwencją - problem znika.
Namawiam również do rozmowy z psychologiem przedszkolnym, który ma możliwość
obserwacji dziecka i poradzeniu wychowawczyni, co ma robić w chwili
"kryzysu", jakie zabawy ma prowadzić, aby ośmielić córkę i co robić, jeśli
córka nie komunikuje potrzeb fizjologicznych. Psycholog również zaobserwuje
sposób komunikowania się z dziećmi Pani wychowawczyni. Może rzeczywiście
córka się przestraszyła się jak to Pani nazwała kary na krzesełku, choć
osobiście jestem zwolenniczką mówienie: krzesełko przemyśleń. Może
wychowawczyni nie rozmawiała z dziećmi na temat zasad panujących w grupie i
tego, jakie konsekwencje będą wyciągane, gdy dana zasada zostanie naruszona.
Może nie zostało to z dziećmi omówione.
Proszę też czytać córce opowiadania terapeutyczne dotyczące adaptacji
przedszkolnej ( bajka: Misiulek w przedszkolu – Marii Molickiej "Bajki
terapeutyczne" czy Małgosia i Drakula - Jan-Uwe Rogge "Krótkie opowiadania
na pokonanie strachu"). Można po bajce porozmawiać o tym, czego bali się
główni bohaterowie, co im pomogło w przezwyciężeniu strachu. Proszę wtedy
spytać córki, co by jej pomogło, aby chętnie chodziła do przedszkola, czy jest, coś, czego ona sama się obawia.
Zdecydowanie jednak odradzam pozostawiania córki w domu - później będzie
jeszcze trudniej jej się rozstać.
Pisze także Pani: "Uśmiechnięta Madzia zamieniła się w płaczliwą i chcąca
przytulania "dzidzię" - tak o sobie mówi". Może tego przytulania jej
brakuje, może dostała komunikat typu: jesteś duża i dlatego chodzisz do
przedszkola, może poczuła się przez to odepchnięta i mało ważna. Proszę
córkę zapewniać, że to, że chodzi do przedszkola to nie oznacza, że Państwo
jej nie kochacie, że nadal jest Waszą małą córeczką i bardzo ją kochacie.
Proszę okazywać zrozumienie: rozumiem, że jest ci smutno, że chciałabyś
zostać w domu. Rozumiem.
Jednak tak jak pisałam wcześniej: ten temat jest dość złożony i problemy
mogą wynikać z wielu powodów. Dlatego też niezbędna jest współpraca: Pani, wychowawczyni oraz psychologa przedszkolnego.
Życzę powodzenia.
Dorota Kalinowska
psycholog
Komentarze