Mam problem z synkiem, ma 2 latka i 2 miesiące. Od jakiegoś czasu (2 miesiące) budzi się ze strasznym płaczem, krzyczy, nie potrafię go uspokoić, rzuca się, muszę trzymać go cały czas na rękach, bo boję się, że zrobi sobie krzywdę. W dzień również się to zdarza, jak nie otrzyma tego, co chce. Już nie mam sił. Co mam zrobić w takiej sytuacji? Moje nerwy są na granicy wytrzymałości, syn potrafi w takim szale być 40 minut i nic na niego nie działa. Proszę o pomoc!
Ewelina
Szanowna Pani Ewelino,
nic nie wiem o rozwoju Pani dziecka, np. czy mówi, czy pokazuje palcem, jak się bawi. Proszę natychmiast udać się na diagnozę, bo opisane zachowanie nie jest normatywne dla dwulatka. Na pewno pomogą Pani terapeuci metody krakowskiej, www.szkolakrakowska.pl.
Pozdrawiam
Marta Korendo
Komentarze