Dzień dobry pani Justyno,
opisywana przez panią sytuacja jest znana psychologom. Takie reakcje dzieci psychologowie nazywają "lękiem separacyjnym". Wbrew temu, co pani myśli i odczuwa wtedy, kiedy Martynka płacze, w czasie rozstawania się z panią, to
już sam fakt jego pojawianie się powinien być dla pani bardzo dobrym
sygnałem.
Jest to dobry sygnał, ponieważ fakt, że objawy tegoż lęku pojawiły się w
okresie ok. 24 m-ca życia, wskazują na to, że Martynka rozwija się w zakresie
kompetencji emocjonalnych we właściwy sposób. Poza tym, fakt, że córka
reaguje płaczem na brak pani osoby w jej otoczeniu świadczy o tym, że w
oczach córki to pani jest gwarantem jej bezpieczeństwa. I prawdopodobnie
będzie to dla pani zaskoczeniem, ale jej płacz w czasie rozstawania się z
panią bardzo dobrze o pani świadczy. Nie oznacza to, że babcia i pani mąż są
złymi opiekunami dla pani dziecka. Pani córka pod ich opieką jest tak samo
dobrze "zaopiekowana" jak przez panią, jednakże relacja dziecka z matką jest
czymś tak indywidualnym i unikalnym, że jest jedyną w swoim rodzaju i… nikt
i nic nie jest w stanie jej zastąpić.
Rozumiem, że obecna sytuacja jest dla pani trudna. Ale musi pani też
wiedzieć, że dla Martynki ta sytuacja również jest trudna. Jednakże obie te
trudności są inne (różne). Dla pani jest to trudność wynikająca z zachwiania
relacji bliskości i dystansu jaka nawiązuje się między panią a pani córką.
Natomiast dla pani córki jest to frustracja potrzeby bezpieczeństwa. Jej
płacz jest takim samym płaczem jak płacz w innych sytuacjach, np. mokry
pampers.
Rozumiem, że pojawienie się Martynki w pani życiu i w życiu każdego z
członków pani rodziny, wprowadziło pewien "zamęt" i chaos, a jej obecność
wymaga od was zmiany schematów funkcjonowania waszej rodziny. Sugeruję, aby
pani spotkała się z psychologiem, z którym mogłaby pani przedyskutować
sposoby w jakie pani mogłaby radzić sobie z tymi wynikającymi z lęku
separacyjnego emocjonalnie trudnymi dla pani sytuacjami. Natomiast Martynka
prawdopodobnie poradzi sobie z nim sama, gdyż jest to jej tzw. "wyzwanie
rozwojowe". Z psychologiem mogłaby pani również omówić sposób w jaki wy jako
rodzina możecie przejść przez ten "okres krytyczny" w jej rozwoju osobniczym
i w rozwoju waszej rodziny. Gratulują pani zdrowego i prawidłowo
(emocjonalnie) rozwijającego się dziecka.
Tomasz Galewski
Komentarze