Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Emocje 4,5-latka

Witam,
Jestem mamą 4,5-letniego synka oraz 9-miesięcznej córeczki. Problem o jaki chciałabym zapytać dotyczy mojego synka. Ciąża przebiegała wzorowo (w zasadzie w ciąży czułam się nawet lepiej niż kiedykolwiek wcześniej i później). Poród został wymuszony przez lekarza i bez mojej zgody (lekarz w ogóle nie zapytał o zgodę na wywołanie porodu, nie było też do tego wskazań medycznych). Poród był długi i bardzo ciężki, Mały nie chciał się zsunąć do kanału rodnego, został "wypchnięty" siłą przez lekarza. Mimo to teoretycznie nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości przy porodzie. Z racji wykrycia anizokorii w trzecim miesiącu życia, chodziliśmy na konsultacje do neurologa (do ukończenia przez synka 1,5 roku). Podczas pierwszego usg przezciemiączkowego stwierdzono obecność 3 torbieli, przy drugim usg widoczne były 2 torbiele (z racji ich wymiarów stwierdzono, że dwa połączyły się w jeden, trzeci nieznacznie się pomniejszył). Konsultacje zakończyły się, ponieważ synek bardzo dobrze się rozwijał, zarówno fizycznie, jak i emocjonalnie. Zaczął mówić przed roczkiem, mając 1,5 roku mówił zdaniami.
Wszystko było fantastycznie, od zawsze mieliśmy ustalony plan dnia, w zasadzie wszystko odbywało się rutyną: śniadanie, spacer, zabawy, obiad, zabawy, kapanie, wyciszanie, kolacja, spanie, ale od ok. roku zaczęły się problemy - Julian nie radzi sobie ze swoimi emocjami. Jest bardzo zdolny i ambitny, jednak gdy mu się coś nie udaje strasznie się złości, zaczyna płakać, ostatnio nawet można nazwać to histerią. Osobiście widzę tego dwie przyczyny:
1. W ubiegłym roku zaczął chodzić do przedszkola. Wówczas zaczęły się pierwsze nieładne słowa, bicie, plucie. Julian jest raczej nieśmiały, w obliczu obcych dzieci raczej się z nimi nie bawi, woli zostać na uboczu i albo obserwować, albo bawić się sam. Dopiero po jakimś czasie dołącza do nich. Tym bardziej było mu ciężko gdy w pierwszych dniach jeden z kolegów opluł go oraz gdy chłopcy zaczęli bawić się w strzelanie, a mój wrażliwiec bardzo się ich przestraszył. Lęk jednak minął, Julianowi udało się zaaklimatyzować w grupie. Z drugiej jednej strony zaczęły się wymienione wcześniej brzydkie słowa i zachowania, co gorsze, chłopiec, który go opluł (zdaniem wychowawcy przesiąknięty przemocą-największy brój w grupie) stał się jednym z jego najlepszych kolegów.
2. Na co dzień mieszkamy z teściami i szwagierką oraz szwagrem, którzy mają niemal 2-letniego synka. Kuba jest strasznie rozkapryszony, mimo swojego wieku nie mówi, jest krzykliwy, piszczy, a główną formą komunikacji jest "ym" i pokazywanie palcem. Do tego jego rodzice są zwolennikami "bezstresowego wychowania", ale - mam wrażenie - jego najgorszej formy. Chłopiec wszystko może, i za wszystko jest chwalony. Łącznie z pochwałą "o, jak ślicznie Kubuś kopnął dziadka w kostkę, teraz jeszcze zrób dziadkowi ojoj" (pomijając wszystko, dziadek nawet nie zrobił nic za co mógłby być ukarany przez kogokolwiek, tym bardziej przez wnuka). Nasz Julian za to zaczął się uwsteczniać - zaczął piszczeć, brzydko mówić (typu "kuci kuci, muci pici" - co normalnie oznaczałoby "mamo, poproszę picie"), brzydko jeść (jadł ładnie sam sztućcami, teraz kruszy, bawi się, czasem nawet mlaska), stał się jakby nadpobudliwy i strasznie ruchliwy. Do tej pory był raczej nieśmiały i stonowany, wolał oglądać książeczki albo spokojnie bawić się klockami. W te wakacje stało się coś strasznego - jest w ciągłym ruchu, zabawki "latają", zabawki, które ma od początku (czyli ponad 4 lata) nagle zaczęły nie wytrzymywać jego zabaw. Mam wrażenie, że nasz syn jest rozerwany pomiędzy rodziców, którzy go kochają i on o tym wie (mówimy mu o tym, rozmawiamy z nim, bawimy się, oglądamy, spędzamy razem czas), ale którzy wymagają i egzekwują pewne zasady oraz ciocią i kuzynem, którzy wszystko mogą i na wszystko pozwalają, oraz którzy na wszystko mogą sobie pozwolić (m.in. słodycze itd. my z racji pieniędzy, ale przede wszystkim zdrowia Juliana nie pozwalamy mu na jedzenie czego chce i kiedy chce - ma wyznaczone 2 gumy rozpuszczalne, batonika i 2 cukierki codziennie po obiedzie i to mu zawsze wystarczało).
Nie wiem jak mu pomóc, a widzę, że dzieje się coś niedobrego. Młody nie radzi sobie sam ze sobą. Szybko się denerwuje i wpada w złość. Ma to miejsce w szczególności, gdy na coś nie chcemy się zgodzić. Czasem nawet podczas zabawy, gdy nic nie wskazuje, że mogłoby się coś niedobrego wydarzyć, zaczyna płakać albo krzyczeć. Bez powodu (przynajmniej wg nas). Zdarza się, że do takich zachowań dochodzą teksy typu "to przez was, nie chce was, idźcie sobie, nie chcę takich rodziców" itd. Podczas tej "histerii" nic do niego nie dociera, a gdy próbuję jakoś załagodzić sytuację, staje się jeszcze gorzej. Nakręca się. Podobnie jest gdy nie reaguję.
Jak pomóc mojemu synkowi?

Magda
mgr Katarzyna Osak - psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem

mgr Katarzyna Osak

psycholog dziecięcy, terapeuta dzieci z autyzmem

Odpowiedź:

Witam,
Dziecko w tym wieku nie radzi sobie z emocjami. Dopiero się tego uczy. Niepokojące jest nasilenie trudności oraz wspomniana przez Panią nieśmiałość w stosunku do rówieśników. Ciężko powiedzieć co jest tego przyczyną. Ze względu na obciążenie okołoporodowe warto udać się na obserwację do psychologa w celu wykluczenia problemów rozwojowych. Słodycze w takiej sytuacji warto w ogóle wykluczyć ze względu na pobudzenie. 

 

Pozdrawiam 
Katarzyna Osak

 


Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Witam prosze o pomocne udzielenie mi inforacij moja 4-letnia corka ma dziwne zachowanie gdy jej czegos zabronie lub niedam reaguje krzykiem i obraza sie i wyzywa nieumiem nad tym zapanowac w rodzinie bliskiej mam osobe z sespolem downa zauwazylam ze czasami moje dziecko zavhowuje sie tak jak on czy mam zabronic spotykania sie z nim i czy to moze byc tym spowodpwane?

dodany: 2014-05-04 16:48:53, przez: paula


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć