Siadły raz wieczorem żaby
Każda swojej broni sławy
Dobrze tak tu przy jeziorze
Każda chwali się jak może
Każda swą odwagę chwali
Gdy ją kiedyś boćki brały
Rechot się roznosi taki
Że dokoła drżą aż krzaki
Jedna tak przez drugą gada
Swe przygody opowiada
„Jeden bociek brał mnie taki
Że nie było większej draki
Dziób miał coś aż metr bez mała
Patrzcie jaka moja chwała
Już mnie całkiem chciał pogrążyć
Ale z dziobem nie mógł zdążyć
Jego nerwy tak ponoszą
Że się inne żaby płoszą
Ja zaś biorąc się pod boki
Śmiałam mu się prosto w oczy”
Druga żaba kręci nosem
„Ja się swym pochwale losem
Byłam kiedyś raz na łące
Było wtedy piękne słońce
Wystawiając na nie kości
Nie spostrzegłam srogich gości
Idzie boćków pięć aż chyba
U każdego w dziobie ryba
Wielki każdy niczym skała
A ja tylko żabka mała
Jak się jeden nie zamierzy
Jak swym dziobem nie uderzy
Lecz z przyczyny swej wielkości
Dziób poważne miał trudności
Ptak tak rzuca się i plącze
A ja sobie wodę sączę
Tak rozśmieszył mnie bociuszek
Że trzymałam się za brzuszek”
„Cóż to za historie śmieszne
Rzecze trzecia żaba wreszcie
Wasze sprawy takie błahe
Moja jest dopiero strachem
Idąc kiedyś wzdłuż ruczaju
Było to coś chyba w maju
Patrzę, co to za zwierzyna
Jak u niego sroga mina
Jak paw stroszy swoje pióra
Wyglądało to jak chmura
Rozpostarłszy je na boki
W moją stronę robi kroki
I tak idzie jak lew srogi
Trzęsą się pode mną nogi
Jeszcze zrobi ze trzy kroki
I w dziób weźmie moje zwłoki
Ruszyć wcale się nie mogę
Mam zdrętwiałą jedną nogę
Lecz po chwili, co się dzieje
Jak okrutny wiatr zawieje
Jak nie zadmie w boćka pióra
To prawdziwa jest wichura
Ptak zaś ustać już nie może
Dzieje się z nim coraz gorzej
Wiatr podrywa go do góry
Między ciemne wpycha chmury
Dalej ruszyć się nie mogę
Wciąż mam odrętwiałą nogę
Lecz mnie śmiech ogarnia wielki
Ślad po boćku zginął wszelki”
Tak rechoczą żaby wkoło
Nic nie patrzą naokoło
A tu bociek idzie drogą
Żaby go się bać nie mogą
Toż to zwykły bociek mały
Żaby jednak aż struchlały
Gadać już nie mają siły
I do wody, chlup, wskoczyły
Bociek na to: „Żabie gadanie?
Śmieszy mnie to niesłychanie
Gdy zobaczy boćka która
Wnet do wody daje nura
Żadne z nich są bohaterki
To są tylko żabie gierki
To są tylko żabie bajdy
To im daje mnóstwo frajdy”
„Dziobię całe dnie i noce I się wielce przy tym pocę Wszystkie robią tak dzięcioły Przy tym jednak każdy goły Miewam nieraz wątpliwości Dziobać dalej, bez przyszłości? Tak...
Jestem sobie hipopotam Często się po błocie miotam Czuję się tam tak jak w domu I do tego nic nikomu Zaprosiłem raz panterkę Żeby przyszła na wyżerkę Przyjdź, jej...
„Jestem mały, zwinny kotek Łatwo biorę każdy płotek Do zabawy ja gotowy Dla mnie pestka-wielkie łowy” ...
Nudził się raz słonik mały Dzień był parny, wyleniały Muchy grały naokoło Jemu było niewesoło Nie miał druha do zabawy Los był jakoś niełaskawy Już próbował...
Siadły raz wieczorem żaby Każda swojej broni sławy Dobrze tak tu przy jeziorze Każda chwali się jak może ...