Pani Anno,
Pani obawy są dla mnie zupełnie zrozumiałe. Wydaje mi się, że robi Pani wszystko, co możliwe, by synek miał dobry, ciepły dom i śmiało szedł w życie. Postawa tzw. błazna klasowego jest typowa dla nadruchliwych chłopców, niezależnie od tego, czy wychowują się w pełnej rodzinie czy z mamą. W ten sposób próbują pozyskać uwagę i aprobatę kolegów (bo często nie dają rady w innych sprawach, jak np. grzeczne siedzenie w ławce). Nie ma powodów, by uważała się Pani w jakikolwiek sposób za to odpowiedzialna. Nie znam ani jednego nadpobudliwego chłopca (a znam ich wielu), który by tego nie robił w szkole. Naprawdę.
Nie znaczy to oczywiście, że nic nie można czy nie należy robić w tej sytuacji. Można wiele. Nie jest to droga łatwa ani przyjemna, ale konieczna. To, że Pani synek nie otrzymał w 3 opiniach diagnozy ADHD jest zrozumiałe z racji jego wieku. Taką diagnozę można postawić u dziecka, które skończyło co najmniej 7 lat. U niego badania zostały zrobione wcześniej. Jednakże charakterystyczne zachowania i sposoby pozyskania uwagi świadczą o tym profilu rozwojowym. Proszę poszukać dobrego specjalisty, który pomoże Pani oraz nauczycielom w szkole nauczyć się jak pracować, by dobrze wspierać jego rozwój. Wymaga to dużo cierpliwości i konsekwencji, ale ta praca jest niezbędna, a co więcej skuteczna (choć trzeba pamiętać, że dzieci mają lepsze i gorsze dni, nie zawsze wszystko im wychodzi).
Bez tej pracy (nauka wytrwałości, dzielenie pracy na fragmenty, regulowanie czasu pracy, rutyna czynności domowych, obowiązki, dużo dobrze zorganizowanego ruchu) trudności, których i bez tego dużo w szkole, będą niepotrzebnie narastać. Praca z Pani synkiem wymaga uwzględnienia m.in. utrudnień w trwałości i selektywności uwagi, dużej przerzutności uwagi, impulsywności i nadruchliwości, która może dotyczyć całego ciała (np. bieganie), motoryki małej (np. pstrykanie), a nawet gadatliwości. Przejawem tych cech jest też właśnie potrzeba ciągłego bycia w kontakcie czy posiadania "publiczności". Dzieci z ADHD są mocno narażone na kształtowanie się niskiej samooceny. Trudno dziecko przed tym chronić w szkole.
Pani jest tą osobą, która musi stać za nim murem - wymagać, ale jednocześnie kochać bezwarunkowo, takim jakim on jest. Nie wątpię, że to Pani robi od chwili jego narodzin! Proszę nigdy nie przestać w niego wierzyć! Żadne dziecko z ADHD nie jest złe i nie chce się źle zachowywać. Z racji natury ich rozwoju nie udaje im się często podołać wymaganiom - gubią rzeczy, brzydko piszą, nie pamiętają o zadaniach domowych i śmieją się w środku lekcji.
Proszę koniecznie zadbać o zajęcia szkolne lub pozaszkolne, w których będzie mógł być mistrzem, np. jakiś klub sportowy. Jest to mu bardzo potrzebne, by miał sukces i był potrzebny jako as drużyny.
Powodzenia!
Agnieszka Sokołowska
Komentarze