Dzień dobry Pani Jadwigo,
Państwa sytuacja rodzinna jest bardzo skomplikowana i niełatwa z powodu tak wielu złożonych trudności zdrowotnych. Bardzo mi przykro, że zmagają się Państwo z tak wieloma trudnościami. Jest prawdopodobne, że Pani wrażliwa wnuczka zachowuje się agresywnie, choć wcale tego nie chce, manifestując w ten sposób swoją frustrację z powodu tylu utrudnień, z jakimi muszą sobie wszyscy w domu, w tym ona sama, radzić. To, że uciekła bez słowa i schowała się przed telewizorem, świadczy o tym, że sobie z tym nie radzi i nie potrafi o tym opowiedzieć. Nie jest jej łatwo być bardziej dorosłą niż zwykle muszą dzieci - mam na myśli, że musi rozumieć, że pewnych rzeczy nie wolno robić w domu np. bardzo hałasować, że trzeba chronić dorosłych w domu z powodu chorób, jakie dotknęły rodzinę.
Byłoby dobrze, gdyby dziewczynka miała możliwość wypowiedzieć to wszystko, co czuje i myśli. To podwójnie trudne, nie tylko dlatego, że jest dzieckiem, ale i dlatego, że jest skryta. Proszę spróbować takich rozmów nie wprost - np. poprzez opowiadanie (a najlepiej wspólne układanie) bajek o podobnej jak w domu tematyce, ale z innymi bohaterami i w innej scenerii.
W bajkach tych można wskazać dziecku dobre sposoby rozwiązywania trudnych sytuacji. Drugi sposób to rozmawianie za pomocą pacynki (lub pacynek - na dłoni dziecka i na dłoni dorosłego). To, czego dzieci nie potrafią powiedzieć dorosłym, czasem powiedzą pacynce, jest im łatwiej. Takie rozmowy mają oczyszczającą moc. Warto, by nie tylko dziewczynka mogła powiedzieć, co czuje, ale i by mogła usłyszeć, co czują inni - dorośli.
Dowie się wtedy np. że też mama czy babcia się boją albo że smucą się z powodu tych okropnych chorób i że nikt nie oczekuje, że ona - dziewczynka będzie zawsze dzielna. Pacynkę można kupić, ale o wiele lepsza jest domowej roboty, np. z kawałka rajstopy, do którego doszyje się oczy z guzików i język z tasiemki.
Serdecznie pozdrawiam, życzę powodzenia i trzymam za Państwa kciuki
Agnieszka Sokołowska
Komentarze