Dzień dobry,
do czasu rozpoczęcia pracy z psychologiem proszę dołożyć starań, by nie koncentrować nadmiernie uwagi swojej i dziecka na tikach. Wiem, że to niełatwe, ale jeśli wszyscy ciągle o tym mówią, to dzieciom wcale nie jest łatwiej pokonać trudność - ponieważ myślą o tym cały czas.
Proszę się mocno zastanowić skąd tiki się wzięły, od czego się zaczęły, w jakich sytuacjach się pojawiają, czy są podobne jak u taty i dziadka. Wszystkie te informacje pomogą psychologowi właściwie zdiagnozować problem, co z kolei jest jedyną drogą do właściwego leczenia.
Niepokoi mnie to, co Pani napisała, że córeczka nie chce się przytulać, że mówi, że jest na to już za duża. To niedobrze, że tak uważa. Wygląda to tak, jakby przybrała postawę kogoś, kto sprawia problem rodzinie, a nie chce tego robić. Stara się być samodzielna. Paradoksalnie to tylko może wzmocnić objaw, z jakim Państwo się zmagacie. Podejrzewam, że podłoże tików jest lękowe. Koniecznie wymaga to długiej i systematycznej pracy z psychologiem. Proszę pamiętać, że praca ta powinna dotyczyć całej rodziny, nie tylko dziecka. W wieku Lenki zmianę psychoterapeutyczną uzyskuje się przede wszystkim dzięki pracy rodziców.
Serdecznie życzę Państwu powodzenia
Agnieszka Sokołowska
Komentarze