Dzień dobry pani Mario,
nie dziwi mnie niepokój, jaki wzbudzają w Pani takie zachowania wnuczki. Zareagowała Pani jak najbardziej prawidłowo nie krzycząc na nią i nie zwracając uwagi. Jednakże - skoro sprawa okazuje się nie być incydentalna - ma Pani również rację uważając, że sytuacji nie można zostawić samej sobie, czekając aż minie. Jest prawdopodobne, że dziewczynka w taki sposób nieświadomie rozładowuje jakieś stłumione emocje. To się zdarza u kilkuletnich dzieci. Oczywiście potrzebne jest przekierowanie takiego sposobu reagowania w inny, którego trzeba ją nauczyć zanim onanizowanie stanie się trwałym nawykiem. Kluczową sprawą jest tu rozpoznanie źródła, które spowodowało takie zachowania. Tymczasem pomocne może być przekierowywanie uwagi w takich sytuacjach poprzez np. podjęcie jakiejś gry słownej w czasie podróży itp. Nie wiem, jak układają się Pani relacje z rodzicami dziewczynki, jeśli dobrze to warto byłoby sprawę przedyskutować wspólnie, przyjrzeć się temu, co w domu, co na podwórku wśród innych dzieci, co w telewizji itp., to może pomóc rozpoznać kiedy i z jakiego powodu pojawiły się takie zachowania. Rozmowa z dziewczynką będzie konieczna. Radziłabym jednak wcześniej udać się do psychologa dziecięcego, który pomoże Państwu przygotować się do podjęcia działań interwencyjnych, a także powie szczegółowo jak porozmawiać na ten temat.
Serdecznie życzę powodzenia i pozdrawiam Panią
Agnieszka Sokołowska
Komentarze