Porady naszych Ekspertów
Mutyzm selektywny u 10-latka
Witam,
jestem mama 10-letniego Cypriana. Mam z nim spore problemy wychowawcze. Zacznę może od tego, że syn cierpi na mutyzm selektywny. W wieku 5 lat poszedł do przedszkola, następnie do Junior i Senior Infants, potem przyszedł czas na pierwszą i drugą klasę (w sumie 5 lat w szkole bez odzywania się). Sytuacja zmieniła się, gdy zmieniliśmy synowi szkołę. W nowej szkole przełamał się i zaczął rozmawiać z dziećmi i nauczycielem. Nie jest zbyt wylewny, ale jest dużo lepiej w porównaniu do tego co było. Teraz problem leży gdzie indziej... Cyprian zupełnie nie słucha tego co się do niego mówi. Wybiórczo przyswaja informacje. Nie potrafi okazać szacunku ludziom z bliskiego nam otoczenia (nie potrafi się przywitać, przepuścić kogoś w drzwiach, przeprosić). Do tego wszystkiego kłamie i oszukuje, przyłapany nie widzi w swoim postępowaniu nic złego. Nie potrafię do niego dotrzeć ani prośbą, ani groźbą, ani nagrodą, ani karą, nic nie działa. Efekt jest za każdym razem taki sam. Jedyna rzecz, która go interesuje to gra. Gra na telefonie, tablecie, komputerze - nie ma znaczenia. Od razu muszę zaznaczyć, że jestem straszną przeciwniczką tego typu rozrywek, więc ograniczyłam mu to do minimum, jednak on zawsze znajdzie wyjście żeby trochę poklikać. Jeśli pozwolę pograć godzinę, zaraz robi się z tego 5 godzin i straszna histeria. Kiedy dostaje telefon, żeby mieć z nim kontakt, siedzi na grach, aż ma wypieki na policzkach, kiedy dostanie komputer, który ma mu pomóc w lekcjach, gra. Wtedy za to, że mnie znowu oszukał, zabieram telefon, odłączam komputer, najgorsze jest to, że gdy tylko nadarzy się okazja, przeszuka szafki, znajdzie telefon i znowu to samo. Wypiera się, że nie brał, nie grał. Kara na granie jest zdwojona. Oczywiście jest na mnie strasznie obrażony, twierdzi, że na nic mu nie pozwalam. Przykładem jego dziwnego zachowania jest codzienna sytuacja rano. Codzienne proszę go: umyj zęby, umyj ręce, umyj buzię, i codziennie nie jest to zrobione. Kiedy go pytam dlaczego, odpowiada "bo nie chciałem". Jeśli chodzi o odrabianie codziennych lekcji, nie ma z tym problemu. Siada i robi bez przypominania. Jeśli jednak chodzi o dodatkowe lekcje, z tym jest już gorzej. Próba nakłonienia go do odrobienia lekcji bądź przygotowania się na sprawdzian, kończy się ogólno-domową awanturą. Dodam jeszcze, że jeśli z nim nie usiądę, to sam się do sprawdzianu nie nauczy. Proszę powiedzieć, co ja mam z tym zrobić? Co zrobić żeby przestał mnie oszukiwać? Czy to moja wina, że mój syn nie ma szacunku dla nikogo?
Ewa
psycholog rodzinny
Odpowiedź:
Szanowna Pani,
z opisu sytuacji wydaje się, że potrzebna jest systematyczna terapia psychologiczna - najlepiej zarówno dla Pani, jak i dla syna. Specjalista (psycholog dziecięcy lub psycholog rodzinny) pomoże Państwu w szukaniu źródeł problematycznych zachowań syna, zaproponuje metody poradzenia sobie z sytuacją oraz zapewni wsparcie emocjonalne.
Ważne jest, aby nie czekać dłużej z decyzją na interwencję psychologa, ponieważ trudności na tym etapie jedynie mogą się nasilać - tak samo jak Pani poczucie frustracji, bezradności i złości.
Z poważaniem
Wiktoria Jaciubek
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze