Dzień dobry,

moje dziecko (2 lata i 8 miesięcy) w przedszkolu "za karę" jest
wyprowadzane do innej sali (do innej grupy). Taką informację uzyskałam od dziecka, co potwierdziła pani. Synek był karany w ten sposób np. za przeszkadzanie podczas zajęć, za rozmawianie podczas leżakowania.
Powiedziałam, że taki sposób karania nie bardzo mi się podoba, jednak sytuacja powtarza się. Czy takie kary powinny mieć miejsce w przedszkolu? Poza tym okazało się, że panie w przedszkolu nie wiedziały(po półtora miesiąca), że syn zna kolory, potrafi trzymać pędzel podczas malowania, potrafi się samodzielnie ubrać - ponieważ skutecznie mówił, że tego nie umie, a kolory zawsze nazywał źle.
Po rozmowie z dzieckiem w domu i prośbie, żeby nazywał kolory poprawnie i sam się ubierał jest duża poprawa, ale nadal podczas niektórych czynności, które ma opanowane, w przedszkolu domaga się pomocy. Co może być przyczyną takiego zachowania i czy należy temu zaradzić czy też może przeczekać?

Pozdrawiam,
Joanna