Szanowna Pani,
wydaje się, że rzeczywiście powodem opisanych trudnych sytuacji jest dużą
bliskość pomiędzy Panią a dzieckiem.
Moim zdaniem nie jest to objaw niepokojący, z którym należałoby walczyć. Mam
wrażenie, że jest to kwestia czasu - dziecko stopniowo będzie przyzwyczajało się do nieobecności mamy i będzie czuło się coraz pewniej, bezpiecznej w towarzystwie taty.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że zarówno dla Pani, jak i dla męża, obecne
trudności są frustrujące i męczące. Wydaje się jednak, że wystarczy je przeczekać, podkreślając znaczenie potrzeb syna: na tym etapie ma dużą potrzebę bycia z mamą i bliskiego z nią kontaktu.
Z poważaniem,
Wiktoria Jaciubek
Komentarze