Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Problemy ze snem u 14-miesiecznej dziewczynki

Witam,

od ponad 3 miesięcy mamy problem z zasypianiem naszej córki, zarówno w dzień jak i w nocy. Opiszę krótko sytuację, od której się to zaczęło, być może ma to jakiś związek. Córka od zawsze zasypiała różnie (cierpiała na kolki do 4 miesiąca), jednak udało nam się ją nauczyć zasypiać samodzielnie w swoim łóżeczku (nigdy z nami nie spała). Jak miała 10 miesięcy pierwszy raz przespała z nami noc, miała gorączkę i potrzebowała być z nami blisko. Praktycznie w tym samym czasie zaczęła chodzić i od tego momentu łóżeczko i sen stały się naszym problemem.. Córka za nic nie chciała być w łóżeczku, płakała zostawiona nawet na parę sekund. Z kojcem było tak samo, ale wiedziałam, że córka potrzebuje przestrzeni, by ćwiczyć nowe umiejętności i nie chce być zamykana w małej przestrzeni ze szczebelkami. Wtedy tez zaczęła zasypiać przytulona do mnie i nikt nie był w stanie jej uśpić poza mną. Na początku nie przeszkadzało mi to, gdyż po przełożeniu do łóżeczka córka ładnie spała do rana. Cały czas staraliśmy się ją zachęcić do zasypiania w łóżeczku, ale niestety kończyło się to taką histerią, że córka prawie wymiotowała.

Od ok. miesiąca problem narósł. Córka budziła się z każdym przełożeniem do łóżeczka i zasypiała tylko z nami w łóżku. Za różnymi radami zaczęłam uczyć ją na nowo zasypiać samodzielnie u nas na łóżku (długo to trwa zanim córka się wyciszy i sama zaśnie, ale z każdym dniem czas się zmniejsza, więc tu widzę postępy), przełożona do łóżeczka przesypia już wiekszość nocy i zazwyczaj tylko nad ranem budzi się i przekładam ją do nas do łóżka (płacze, nie da się uspokoić inaczej). Chciałabym stopniowo zacząć znów nauczać ją zasypiania w swoim łóżeczku, ale nie wiem, jak się do tego zabrać?

Czy to dobry moment, czy jeszcze pozwolić jej zasypiać z nami? Dodam też, ze córce w ciągu miesiąca wyszło 5 zębów wiec może i to miało jakiś związek z nocnymi pobudkami, chociaż poza rozdrażnieniem nie zauważyliśmy innych objawów. Poza tym z drzemkami dziennymi jest ten sam problem, chyba że uda nam się wyjść na spacer w porze drzemki, wtedy śpi bardzo ładnie. Córka ma zachowany w miarę rytm dnia, je kolację i jest kąpana codziennie o tej samej porze. Spać kładę ją zawsze, jak widzę pierwsze oznaki zmęczenia i senności. Na łóżeczko niestety wciąż reaguje płaczem i histerią.

Będę wdzięczna za każdą pomoc i radę.

Mama Zosi
Wiktoria Jaciubek - psycholog rodzinny

Wiktoria Jaciubek

psycholog rodzinny

Odpowiedź:

Szanowna Pani,

 

etap pomiędzy pierwszym a drugim roku życia to czas, w którym w funkcjonowaniu dziecka następują wielkie zmiany: wykształcają się nowe umiejętności, pojawiają się nowe potrzeby, maluch zaczyna odczuwać swoją odrębność. Gwałtownym zmianom mogą też ulegać nawyki związane ze snem: np. dziecko, które budziło się w nocy co dwie godziny, może zacząć przesypiać sześć godzin bez przerwy, a dziecko, które w ciągu dnia regularnie ucinało sobie trzygodzinną drzemkę, może w ogóle przestać sypiać w dzień. Jest to sytuacja zupełnie typowa.


Oczywiście, dynamika snu u każdego malucha wygląda inaczej - jest to kwestia indywidualna, zależna też od temperamentu i osobowości dziecka. Trudno jest udzielić uniwersalnych rad na temat tego, jak należy usypiać dziecko. Jest wiele poradników, które zawierają podobne rady. Lepiej jednak traktować je z dystansem, ponieważ rzadko uwzględniają indywidualne potrzeby dzieci.


Prawdopodobnie Pani córka jest w trakcie kształtowania swoich nowych nawyków, związanych ze snem – przede wszystkim można więc obserwować ją, próbować nadążać za jej potrzebami i uzbroić się w cierpliwość. Mogę też zaproponować zapoznanie się z książką pt. „Najszczęśliwszy śpioch w okolicy" autorstwa Harveya Karpa.


Jeżeli zaś chodzi o zasypianie dziecka w łóżku rodziców czy spanie z dzieckiem w łóżku, to proszę pamiętać, że nie jest to złe, ani niebezpieczne samo w sobie. Dawniej psychologowie i lekarze jednogłośnie twierdzili, że jest to niewskazane, ale obecnie opinie fachowe na ten temat bardzo się zmieniły. Specjaliści wskazują na wiele korzyści, jakie tzw. co-sleeping (wspólne spanie) może przynieść zarówno dorosłym, jak i dzieciom - są to korzyści emocjonalne, społeczne, a nawet związane ze zdrowiem fizycznym. Jest jednak jeden istotny warunek - decyzja o spaniu z dzieckiem powinna być wspólną, świadomą decyzją obu rodziców. W przeciwnym wypadku jest jedynie źródłem konfliktów oraz frustracji i raczej nie przynosi nic dobrego.


Niemniej jednak można odnieść wrażenie, że na obecnym etapie swojego rozwoju córka bardzo potrzebuje bliskiego kontaktu fizycznego z rodzicami - prawdopodobnie zapewnia jej to poczucie bezpieczeństwa i spokoju, a pragnienie bycia blisko (czyli w łóżku z rodzicami) jest wyrazem tych potrzeb.

 

Z poważaniem,

Wiktoria Jaciubek

Zobacz inne porady w tematyce: problemy ze snem, problemy z zasypianiem, co-sleeping

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze


Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć