Pani Sylwio,
Sytuacja, o której Pani pisze zazwyczaj jest mało komfortowa, zwłaszcza dla
rodziców. Z Pani listu wynika, że dziecko śpi z rodzicami lub rodzicem i
jest to Waszą rodzinną normą. Rozumiem, że chciałaby to Pani zmienić.
Zastanawiam się czy tak było zawsze, czy pierwsze próby wspólnego spania
pojawiły się po przeprowadzce, o której Pani pisze. Początkowo zgoda na
wspólne spanie wynikała z zmiany, jaka miała miejsce w Waszym życiu i być
może wyrzutów sumienia wynikających z podjęcia pracy. Niestety Pani dziecko
jest sprytne i szybko nauczyło się, w jaki sposób może manipulować rodzicami
by móc razem z nimi zasypiać. Nie ma w tym też nic dziwnego, bo dla dziecka
to zawsze miłe doświadczenie. Niestety mało komfortowe dla Państwa. Obecnie
Pani chciałaby to zmienić, ale mam wrażenie, że towarzyszy Pani brak
zdecydowania. Dziecko wie, czego chce i tego wymaga. Proszę nie oczekiwać, że
w sposób łagodny przystanie na zmianę, jaką chce Pani mu zaproponować. To
normalne, że maluch będzie płakał i buntował się przeciw nowej sytuacji.
Zalecam jednak postrzeganie jej w sposób bardziej pozytywny. Na początku
listu pisze Pani o problemie, konieczności samodzielnego spania, o
niewyspaniu i nie wygodach. Proponuję by zaczęła Pani rozumieć tą sytuację, jako kolejny stopień samodzielności dziecka, coś naturalnego i normalnego, a nie, jako krzywdę wyrządzaną dziecku - myślę, że będzie prościej i łatwiej.
To co może pomóc to:
- wspólny rytuał przed snem
- zabawy wyciszające
- wywietrzony pokój
- ustalenie stałej pory snu (która powinna być dziecku kilka minut wcześniej
przypominana)
- czytanie bajek relaksujących, wyciszających, lubianych przez dziecko,
bajkoterapeutycznych leczących lęki dziecka
- pozostawiona zapalona lampka nocna
Pomocne mogą się również okazać:
- ulubiona Przytulanka
- kawałek pościeli lub ubrania rodzica przypominająca zapach rodzica
Proszę pamiętać, że są rodzice, którzy pozostają przy swoim dziecku do
momentu aż ono zaśnie. Być może to również sposób, który będzie Pani i Pani
dziecko preferowało. Ważne by przy tym sposobie, po haśle "teraz pora spać"
nie rozmawiała Pani z dzieckiem ani nie nawiązywała z nim kontaktu
wzrokowego. Rozmowy z dzieckiem, wyjaśnianie i tłumaczenie są tu oczywiście
również dobrym rozwiązaniem, dzieci lubią wiedzieć, czemu coś się dzieje.
Zalecam również podejmowanie prób samodzielnego zasypiania w wolnych dniach, bowiem naturalną rzeczą będzie konieczność kilkakrotnego wstawania w nocy, chodzenia do dziecka, uspokajania go i tulenia. Nieprzespana noc może być
powodem rannego zdenerwowania i zmęczenia. A tego warto unikać. Unikajmy też
krzyku, straszenia i oskarżania. To do niczego dobrego nie doprowadzi. Trudy
w zasypianiu mogą okazać się tak duże, że przez pierwsze dni być może będzie
musiała Pani spać razem z dzieckiem. Ważne by to się odbywało w jego
łóżeczku i jego pokoju.
Istnieją również metody, które uczą samodzielnego zasypiania, można się ich
nauczyć czytając odpowiednie książki lub poprzez uczestniczenie w warsztacie
dla rodziców. Cokolwiek Pani postanowi ważna jest konsekwencja, stanowczość
i pozytywne nastawienie.
Życzę cierpliwości i powodzenia
Marta Żysko - Pałuba
psycholog
Komentarze