Droga Pani Aniu,
Dwujęzyczność jest jedynie wówczas korzystna dla dziecka, gdy jest pełna (w mowie i w piśmie). Rozumiem, że język polski też nie jest w pełni przez Synka opanowany, nie wiem z jakiego powodu chodzi do logopedy, czy to tylko problemy z artykulacją, czy też z gramatyką. Nie wiem także, z jakiego powodu zależy Pani na dwujęzyczności, czy ojciec dziecka jest niemieckojęzyczny? Jeśli oboje jesteście Państwo Polakami, to zasada jest prosta: dziecko uczy się języka etnicznego od rodziców, a oni zawsze zwracają się do dziecka w języku polskim. Drugiego języka uczą rodzimi użytkownicy. Fakt, że po dwóch latach w niemieckim przedszkolu chłopiec mówi pojedyncze zdania (poziom dwulatka) nie
pozwala optymistycznie spojrzeć na jego szanse edukacyjne (przecie w
Niemczech dzieci rozpoczynają szkołę w wieku 6 lat). Pani nie powinna uczyć języka niemieckiego, bo to jest dla Pani, jak rozumiem obcy język, co oznacza błędy w wymowie, akcencie i słownictwie.
Jest mój program nauki czytania w języku niemieckim "Ich liebe Lesen"
(www.we.pl). O dwujęzyczności może Pani przeczytać na naszej stronie
www.konferencje-logopedyczne.pl w zakładce 'do pobrania'. Zachęcam do blogu dr Elżbiety Ławczys – www.dwujezycznosc.blogspot.co.at. Dziecko Polaków za granicą może być dwujęzyczne, jeśli rodzice będą wspierać rozwój i zachowanie języka etnicznego. Język edukacyjny zawsze staje się językiem funkcjonalnie pierwszym, ale dziecko musi mówić prawidłowo gramatycznie, gdy rozpoczyna edukację w szkole.
Serdecznie pozdrawiam,
Jagoda Cieszyńska
Komentarze