Witam, jestem mama 5 letniej dziewczynki i mam z nią ogromny problem.ponieważ ciągle płacze w zerówce, ostatnio również w domu.Zaznaczę, że rok temu chodziła do przedszkola, przez pierwszy miesiąc było dobrze, później zaczęły się problemy z wyjściem i zostawaniem na zajęciach,poradziliśmy sobie bajka terapeutyczną i szczerą rozmową, że zawsze po nią będę przyjeżdżała. W tym roku wszystko zaczęło się podobnie i myślałam, że poradzę sobie tak jak w poprzednim roku. Niestety żadne bajki ,szczere rozmowy i pocieszanie nie pomogły.jest coraz gorzej.Zaznaczę, że męża często nie ma w domu,(pracuje jako kierowca ciężarówki)i mała rzadko go widuje,mieszkamy w dużym domu gdzie ma kontakt z 2 chłopcami w jej wieku,i zazwyczaj lubi się z nimi bawić.Natomiast ostatnio zaczęła płakać w szkole,i to dosyć często i przez całe zajęcia,prosi mnie żeby nie posyłać jej do szkoły ponieważ chce być ze mną w domu,w nocy zrywa się z płaczem i wędruje do mojego łóżka,ostatnio śpi ze mną i nie chce wrócić do siebie.Na początku myślałam że to problem związany ze szkołą,ale teraz nie jestem pewna ponieważ ciągle płacze nawet jak jest ze mną ,podczas zabawy,albo jak musi się ubrać ,wieczorami ,przed pójściem do kościoła ,mnóstwo jest przykładów,do tego ona mówi że nie może przestać płakać ,a jak pytam o powód to ona sama nie potrafi sprecyzować.staram się być cierpliwa nie karze ja za płacz tylko pozwalam się wypłakać ,lub odwracam jej uwagę jakąś bajką terapeutyczna lub zajęciem ,niestety nie zawsze to pomaga,brakuje mi pomysłów jak sobie z tym poradzić.Dodam, że ostatnio tez zaczęła ciągle chodzić do toalety,ale nie skarży się na ból brzuszka czy pieczenie podczas załatwiania ,po prostu często chodzi siusiu mimo,że wcześniej długo potrafiła wytrzymać bez pójścia do wc ,.Proszę o pomoc,zastanawiam się czy w takim przypadku nie warto byłoby udać się do terapeuty .zależy mi żeby córka była szczęśliwa i radosna jak wcześniej.

Anna