Dzień dobry,
Zmiana w zachowaniu Pani synka prawdopodobnie wynika z jego wieku. Dwuipółletnie dzieci przechodzą tzw. bunt dwulatka, zachowując się często jak nieokiełznane dzikusy. To zupełnie normalne i mija. Oczywiście odpowiednie postępowanie wychowawcze - pomaga okiełznać dziecko i przyspieszyć koniec tego czasu.
Wbrew powszechnym przekonaniom rodziców nie jest tak, że dzieci rozwijają się stopniowo, ciągle idąc ku lepszemu. Psychiczny rozwój dzieci przebiega w sposób skokowy, co oznacza, że okresy harmonii przeplatają się z okresami buntu, złości, agresji. Przemiana faz u małych dzieci następuje zwykle mnie więcej co ok. 6 m-cy. By pomóc dziecku i sobie przejść przez taki czas należy umiejętnie stawiać granice i wymagania, jasno i krótko komunikować dziecku ważne rzeczy (nie zagadywać, robić kazań, lecz jasno ustalić zasady), dużo nagradzać i chwalić za osiągnięcia.
By poradzić sobie np. z problemem porannego ubierania zamiast na siłę, polecam wieczorem wybrać wspólnie z dzieckiem ubranie na następny dzień i ustalić zasady na następny dzień: kiedy powiem "już" ubieramy się, bo wiesz, ważne sprawy - musimy zdążyć itp., ustalamy wieczorem wg jakiej kolejności co ubieramy i tak rano robimy: no to, hop: raz - dwa - trzy, główkę w koszulkę wkładasz ty :) ma być wesoło, ze śmiechem, a nie w nerwach. Nerwy trzeba zdusić w sobie w środku i nie okazywać ich dziecku. Wiem - trudne, ale warto zadać sobie ten wysiłek, przy konsekwentnym stosowaniu reguł ustalonych z dzieckiem, efekt przyjdzie.
Jest również naturalne, że mały inaczej zachowuje się w żłobku niż w domu i w grupie obcym paniom łatwiej egzekwować określone zachowania niż mamie, która jest zaangażowana emocjonalnie. Zawsze tak jest.
Polecam Pani lekturę skutecznych książek:
T. Gordon, Wychowanie bez porażek
A. Samson, Moje dziecko mnie nie słucha
Faber, Mazlish, Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk
Komentarze