Pani Beato,
nie za wiele Pani napisała. Nie wiem co to znaczy: że to jej dzieciństwo? Czy coś wydarzyło się szczególnego? Wydaje się, z tego co Pani pisze, że w ten sposób który Pani opisuje radzi sobie z emocjami, które pojawiły się w związku z nowym miejscem. Jednocześnie opiekunki w przedszkolu nie bardzo sobie radzą z emocjami córki i nie wiedzą jak przekierować je i co pokazać dziecku, aby inaczej wyrażała swoje emocje. Proszę sobie też wyobrazić, że dziecko wchodzące w nową grupę, może odczuwać niepokój, że musi podzielić się kredkami, musi podporządkować się pewnym regułom, odnaleźć w grupie innych dzieci. To może być trudne. To obowiązkiem pań w przedszkolu jest wesprzeć takie dziecko, a nie odsyłać do psychologa. Z dzieckiem jest wszystko w porządku. To co Pani może zrobić w domu, to rozmawiać z córką: co czuje w przedszkolu, co czuje gdy musi się podzielić zabawkami, dlaczego popycha kolegów i co wtedy czuje. I spokojnie tłumaczyć jej, że warto dzielić się z innymi, warto prosić, kiedy się czego chce. Ale również ma prawo odmówić, gdy nie chce czegoś oddać. To normalne życie w grupie. Również uważam, że tylko spokojna rozmowa z córką, o codzienności w przedszkolu pozwoli jej się tam zaaklimatyzować.
Serdecznie pozdrawiam,
Marzena Kopta
Komentarze