Dzień dobry,
Prawdę mówiąc zastanawiam się, czy Pani córka właściwie zrozumiała zalecenia przekazane jej przez specjalistów. Bycie konsekwentnym nie ma nic wspólnego z biciem dzieci. Trudno mi uwierzyć, by jakikolwiek profesjonalista dał takie zalecenia wychowawcze. Jedyny efekt, jaki może uzyskać ten, kto bije dziecko, to taki, że ono nauczy się kontrolować zachowanie po to, by bicia uniknąć, a nie dlatego, że zrozumie, że ustalonych zasad należy przestrzegać. Właśnie bijąc synka Pani córka może doprowadzić do tego, że "nie da sobie z nim później rady" - bo doświadczona agresja się w dziecku (tak jak w każdym człowieku) kumuluje. Jak dobrze wychować więc dziecko? Zapytaj siebie, czy chcesz być tak traktowana i nie traktuj swojego dziecka inaczej niż sama chciałabyś być. Zadawaj sobie takie pytania każdego dnia - czy ja lubię, kiedy ktoś na mnie krzyczy, bije mnie itd., czy chcę być z tą osobą? Mądry, spokojny rodzic to ten, kto umie stawiać rozsądne granice i ze swoim dzieckiem być i rozmawiać. Rodzic, który na przemian bije i całuje to rodzić bezradny, taki który kocha, ale kompletnie nie wie, co i jak ma robić ze swoim dzieckiem, by to wszystko dobrze działało. Pani córka potrzebuje pomocy i byłoby dobrze, zwłaszcza, że sama wychowuje syna, gdyby chciała i potrafiła skorzystać z Pani obecności w jej życiu. Zostawiona sama sobie, bez pomocy i rozumiejącego wsparcia łatwo wypali się z sił i przestanie szukać jakiejkolwiek pomocy i próbować zmienić funkcjonowanie syna. Nauczy się żyć z nim takim, jakim jest. To fatalna droga, bo to dziecko ma już teraz sporo problemów.
By połączyć siły w wychowaniu chłopca muszą obie Panie:
- uzgodnić co może mama, co może babcia,
- ustalone oddziaływania muszą być jednomyślne, mieć wspólny front,
- nigdy nie rozmawiać o różnicy poglądów przy chłopcu,
- nigdy nie rozmawiać o obawach co do rozwoju chłopca, kiedy on to słyszy,
- porządnie wziąć się do roboty wychowawczej: to fatalnie, że czterolatek nie mówi; tak małe dziecko nie może oglądać tak długo telewizji!!!!! on musi się bawić i chodzić na spacery, bajka 20 min. to w sam raz, półtoragodzinne filmy to powinien być epizod, nie reguła, dziecko które siedzi godzinami przed TV, komputerem, playstation nie ma okazji do aktywnego bogacenia wiedzy o świecie, doświadczania, poznawania, a więc i mówienia o tym wszystkim. Zamiast długiego oglądania bajki, róbcie codziennie coś razem - ciasteczka, trójkolorowy budyń, koraliki z makaronu...
Jeśli córka zechce, by Pani jej w tym pomogła, skorzystacie na tym wszyscy.
Dobrze, że Pani zareagowała, stając w obronie małego, tym bardziej, że Pani córka nie chce źle, kocha synka, po prostu nie wie, jak sobie z nim radzić. Źle, że był on świadkiem ostrej wymiany zdań między Paniami. Myślę, że mama wcale nie chce go bić, skoro tuliła go płaczącego. I nie musi tak robić. Jest wiele, całe mnóstwo zupełnie innych sposobów, które nie robią krzywdy dzieciom, a sprawiają, że one się uczą dobrych rzeczy.
Polecam obu Paniom: warsztaty "trening skutecznego rodzica" prowadzone przez p. Liwię Pawlik oraz bardzo mądre książki:
1. Thomas Gordon, Wychowanie bez porażek.
2. Adele Faber, Elaine Mazlish, Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.
3. Wojciech Eichelberger i in., Dobre rozmowy, które powinny się odbyć w każdym domu.
4. Wojciech Eicheleberger i in., Dobra miłość. Co robić, by nasze dzieci miały udane życie.
5. Ronald Mah, Łatwe sposoby na trudne dziecko.
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska-Kasperiuk
Komentarze