Mam problem z moją 4 letnią córką, która nie chce zostawać w przedszkolu. Do przedszkola chodzi już drugi rok. Jako trzylatek chodziła do przedszkola bardzo chętnie. Pani wychowawczyni zawsze ją chwaliła, że jest bardzo samodzielną i wesołą dziewczynką. Niestety w tym roku szkolnym córka została chętnie w przedszkolu tylko pierwszy dzień, na drugi dzień rano oznajmiła, że nie chce chodzić do przedszkola. W szatni odbywał się dramat, córka płakała przytulona do mnie, a Pani siłą zabierała ją do sali. Po pół godziny jak dzwoniłam córka już nie płakała bawiła się z innymi dziećmi i tak do końca dnia. Kiedy po nią przychodziłam mówiła że jest fajnie w przedszkolu i jeszcze by została dłużej żeby się pobawić. Problem pojawiał się ponownie rano następnego dnia podczas rozstania. Przekonywałam ją na wszystkie możliwe sposoby, przedstawiając przedszkole jako cudowne miejsce do zabawy, próbowałam ją nagradzać za to, że nie będzie płakać, ignorować jej płacz tłumacząc, że musi chodzić do przedszkola. Nic nie pomogło, trwało to dwa tygodnie. Potem córka zachorowała i nie było jej w przedszkolu dwa tygodnie. Po tej przerwie poszła do przedszkola bez płaczu (2 dni), potem ze łzami w oczach, ale bez "scen rozpaczy". Natomiast problem pojawił się przed leżakowaniem. Córka zaczyna płakać jak zbliża się leżakowanie. Prosi Panią żeby zadzwoniła po rodziców, bo ona jest już tak długo w przedszkolu i tak długo musi czekać zanim mama przyjdzie, czy na pewno mama przyjdzie? Pani musi ją przytulać i uspokajać i tak zasypia zmęczona płaczem. Dodam, że odbieram dziecko codziennie o tej samej porze o 15, tak samo jak w roku ubiegłym po podwieczorku. Nigdy nie została w przedszkolu dłużej i wychodzi jako jedna z pierwszych. Wie, że jak zje podwieczorek przychodzi po nią mama. Podczas rozmowy córka podaje następujące powody swojego zachowania: płaczę, bo jestem za długo w przedszkolu, bo jest nudno, bo nie chcę leżakować. Proszę o pomoc, nie wiem czy skrócić jej czas pobytu (córka jest w przedszkolu od 7.15 do 15.00), jak ją przekonać by polubiła przedszkole.
Joanna
Pani Joanno,
Każde dziecko inaczej przeżywa pobyt w przedszkolu, widać że Pani córka należy do tych bardziej wrażliwych dzieci, ale nie musi się Pani tym niepokoić. Z czasem córka na pewno przywyknie do rozstań i leżakowania.
Sama intuicyjnie zrobiła Pani już wiele dobrego, m.in. pozytywnie mówi Pani o przedszkolu, regularnie odbiera córkę, zapewnia, że zawsze po nią przyjdzie po podwieczorku. To na pewno trzeba kontynuować, bo wspaniele buduje to w córce poczucie przewidywalności zdarzeń i bezpieczeństwa. W moim poczucie czas pobytu córki w przedszkolu nie jest nadmiernie długi.
Ważną informacją jest to, że córka się uspokajała po pewnym czasie w sali. Rozumiem, że obecnie płacz pojawia się tylko przy leżakowaniu? To zapewne też dojdzie do normy. Wiele dzieci w podobny sposób reaguje. Na pewno córka powinna zabierać ze sobą na leżakowanie ulubionego misia, albo coś co należy do Pani, co "pachnie" domem lub Panią. Może to być np. Pani apaszka. Taki znajomy zapach często uspokaja dzieci. Ponadto może Pani podarować córce jakiś magiczny talizman, który będzie "chronił" córkę w przedszkolu, sprawiał że mama jest zawsze blisko, a córka ma dobry humor. Takim talizmanem może być podarowany przez Panią kamień czy wisorek, który córka schowa do kieszonki na cały czas pobytu w przedszkolu.
Proszę wypróbować te rozwiązania i być dobrej myśli.
Pozdrawiam
Katarzyna Osak
Komentarze