Witam Panią! moje dziecko zaczęło uczęszczać do prywatnego przedszkola. Jest to 3-latka, ale po 3 tygodniach spędzonych w wakacje w przedszkolu, gdzie uczeszczaly 4- i 5-latki i ona jedna 3-latka, pani dyrektor stwierdziła, że ona jest za ruchliwa i nie nadaje się do przedszkola. Poza tym, że jest opóźniona w rozwoju, ponieważ nie mówi wszystkiego wyraźnie, nie maluje rysunków, ale koła, kreski, kropki i zauważyłam, że dziecko nie woła juz do toalety tylko przez pierwsze dwa dni, kiedy byla w domu sikała w majtki. Podejrzewam, że panie zakładaly jej pampersa, żeby nie wychodzić z nią do toalety, ponieważ kilka razy jak przyszłam wcześniej po nią chodziła w pampersie. Natomiast mąż słyszał jak pani dyrektor mówiła do znajomej, że zwolni się miejsce, ponieważ jest dużo dzieci na liście rezerwowej. Zabrałam ją z tego przedszkola, ponieważ zauważyłam, że zamiast robić postępy ona zaczęła malować lewą ręką, nie wołać do toalety. Co ja mam teraz zrobić? Proszę o pomoc.
Agnieszka
Dzień dobry,
To, co Pani napisała o rzeczywistości tego "niby-przedszkola" jest przerażające. Zastanawiam się, czy to w ogóle jest przedszkole tak sensu stricte.
Polska rzeczywistość jest obecnie taka, że właściwie prawie każdy może otworzyć prywatną placówkę opieki nad małymi dziećmi, nazwać ją "przedszkolem" i zatrudnić tam ludzi, którzy niekoniecznie są mgr wychowania przedszkolnego. Właściciel takiej placówki ma jedynie za ścisły obowiązek zatrudnić jako dyrektora pedagoga z mianowaniem. Zwykle takie miejsca nazywa się punktami przedszkolnymi, centrami rozwoju itp. i kosztują tyle samo, a nawet i więcej, co prawdziwe przedszkole niepubliczne. "Zwykłemu" rodzicowi trudno się więc czasami zorientować, gdzie właściwie zapisał dziecko.
Prawdziwe przedszkole po pierwsze znajduje się pod nadzorem kuratorium oświaty, które odpowiada za prawidłowe sprawowanie opieki nad dziećmi oraz realizację programu nauczania. Naturalnie, w sytuacji takiej jak u Państwa, rodzic może zwrócić się do kuratorium z prośbą o interwencję.
Po drugie, prawdziwe przedszkole spełnia wysokie wymagania zatwierdzone przez san-epid i straż pożarną. Dotyczy to
m.in. wielkości i wysokości pomieszczeń, toalet, szatni, drzwi przeciwpożarowych itp. Oczywiście prawdziwe przedszkole ma też plac zabaw.
Przede wszystkim jednak w prawdziwym przedszkolu pracują pedagodzy oraz - zwykle przecudowne - panie do pomocy i nikt nie przyjmie dziecka 3-letniego do grupy dzieci starszych. To jest nie do pomyślenia! Rok w życiu dziecka to jest bardzo, bardzo dużo! Grupa maluszków jest tak absorbująca, że zawsze to właśnie tam pracuje najwięcej pań. To grupa, w której pomaga się dzieciom w toalecie, a nie wkłada w pampersy. Pomaga się przy jedzeniu obiadu i dba o to, by dzieci miały drzemkę. To grupa, w której dzieci mają zajęcia plastyczne na miarę swojego wieku, czyli - dokładnie jak Pani córka - wychodzą z etapu bazgroty kolistej, rysowania kresek i kółek w kierunku rysowania najprostszych figur oraz postaci ludzkiej jako głowonoga. To grupa, w której wolno mieć swoją przytulankę i w której ktoś przytuli, kiedy dziecko tęskni do mamy.
To skandal ośmielać się mówić Państwu, że dziecko jest opóźnione w rozwoju. To oburzające oczekiwać, że będzie partnerem dla dzieci starszych. Dlaczego ma nim być? Ruchliwe są przedszkolaki z każdej grupy wiekowej, takie właśnie powinny być. Czy pani dyr uważa, że trzyletnia dziewczynka powinna się skupiać na zajęciach tak długo jak pięciolatki? Z jakiego powodu? Ma trzy lata. Nie weźmie nożyczek i nie wytnie pięknej serwetki. Nie pora na to.
Ponadto nie do uwierzenia wprost jest to, by przedszkole przeciwdziałało treningowi czystości, by dziecko, które umie korzystać z toalety przestało sobie radzić. To nie może być prawdziwe przedszkole.
Moim zdaniem, podjęli Państwo słuszną decyzję, zabierając malutką z tego miejsca. Dobrze, że już po trzech tygodniach, a nie miesiącach.
Proszę nie obawiać się utrwalenia tych złych wydarzeń i nawyków w jej głowie. Kiedy znajdą Państwo dobre przedszkole, w życzliwej atmosferze dziecko szybko odzyska wiarę w swoje siły. Tymczasem proszę dbać o to, by nie słuchała w domu "o strasznym przedszkolu", chwalić za śliczne rysowanie jakkolwiek by szło, gratulować sukcesów w toalecie i zadbać o to, by miała możliwie beztroskie i radosne lato.
Serdecznie pozdrawiam
Agnieszka Sokołowska
Komentarze