Moja 4-letnia córka nie może "otworzyć się" w przedszkolu. Podobny problem zaobserwowano w Żłobku. Będąc w przedszkolu córka nic nie mówi ani do opiekunów, ani do rówieśników. Kiedy odbieram ją z przedszkola odpowiada z sali na moje pytania. Natomiast w domu wszystko mi mówi i śpiewa piosenki, które się nauczyła ze słuchu. Jesteśmy mocno zżyte. Niestety nie znam przyczyny takiego stanu. Podejrzewam, że jest to wrodzona nieśmiałość i duża wrażliwość. Dziecko nie ma problemów z wymową trudniejszych słów. Nie wiem, jak jej mogę pomóc. Zauważyłam, że jest bardzo spięta przy jednej Pani w przedszkolu. Podejrzewam, że trudno będzie tej opiekunce zbliżyć się do córki. Zastanawiam się nad zmianą grupy, ale z drugiej strony obawiam się skutków zmiany otoczenia. Wydaje mi się, że intelektualnie rozwija się prawidłowo. Bardzo proszę o jakąś poradę w tej sprawie.
Pytanie przysłała pani Lidia
Droga Pani Lidio,
jeśli córeczka miała problem z komunikacją społeczną także w żłobku, można przypuszczać, że duża grupa osób ją onieśmiela. Może mogłaby Pani zaprosić jedną z koleżanek w przedszkolu do wspólnej zabawy w sobotę lub w niedzielę. Trzeba stopniowo przyzwyczaić dziewczynkę do nawiązywania kontaktu z osobami z poza rodziny. Nie radziłabym zmiany grupy. Zawsze będą w otoczeniu dziecka osoby różnie reagujące, mniej lub bardziej otwarte. Proszę sprawdzić jak córka reaguje na Pani koleżanki, czy potrafi z nimi rozmawiać. Warto wybrać się z córką na dziecięce przedstawienie lub do kina.
Serdecznie pozdrawiam
Jagoda Cieszyńska
Komentarze