Witam.
Moja 4 letnia córka nie chce chodzić do przedszkola. Do przedszkola zaczęła chodzić dokładnie 8 listopada 2010. Nie miałam z nią żadnych problemow. Od 3 miesięcy zaczęło się tym, ze nie chce zakładać skarpetek, butów. Mówi, ze ja bolą nóżki, ze skarpetki ja drapią, ze są twarde. Pytam, gdzie najbardziej jej dokuczają, pokazuje paluszki, i na skarpetkach szwy. Nie wiem do końca czy w tym tkwi problem, ale nie sadze. Od dłuższego czasu mówi, że nie lubi chodzić do przedszkola, bo tam jest Bartek. Bartek jest chłopcem bardzo niegrzecznym, zawsze ja bil, kopal i dokuczał. Przestał to robić, ale ona dalej mówi, ze go nie lubi, że nie chce się z nim bawić i nie chce chodzić do przedszkola, bo on tam jest. Wypytuję ją czy jej dokucza, ona mówi, że tak bo on ciągle chce się z nią bawić, a ona nie chce.
Maja moja córka zrobiła się bardzo nerwowa, obgryza paznokcie u rak i nawet u nóg, krzyczy, tupie nogami. Zaniepokoiło mnie również to, że jak stoi w kącie, bo jest niegrzeczna albo stoi tam ponieważ uderzyła swoja 6 letnia siostrę to wtedy strasznie krzyczy. Mówi, że nie cierpi nas - rodziców, nie cierpi tego Bartka, ze nie lubi swojej siostry. Strasznie wtedy jest zła. Ja rozumiem, że to jest bunt, bo stoi w kącie za karę.
Od 2 tyg nie chce chodzić spać, mówi ze nie lubi spać. Pytam dlaczego nie chce, dlaczego nie lubi - odpowiada krótko - bo będą jej się śnic koszmary. Nie opowiada o tych snach, ale na pewno coś złego jej się śni, bo płacze w nocy, krzyczy MAMA. Ostatnio narysowała coś - pytam się córki, co to jest - odpowiada potwor. Naprawdę wygląda jak potwor. Jest w kształcie stopy, ma 3 oczu i szeroko otwarta buzię z mnóstwem ostrych zębów. Wygląda okropnie. Przeraziło mnie to. Maz mówi, że to jest chyba stopa, narysowała potwora w kształcie stopy, że ma wstręt do skarpetek, które jej przeszkadzają.
Naprawdę nie wiem w czym tkwi problem, proszę o pomoc, jestem zrozpaczona i brakuje mi siły.
Nie napisałam nic o nauczycielce Mai. Zbyt dużo nigdy nie mówiła o mojej
córce, powiedziałam jej o moich obawach, a ona przyjęła tylko do wiadomości i powiedziała, że nie zauważyła nic niepokojącego w zachowaniu mojej córki.
Proszę o szybka pomoc.
Dziękuję.

Pytanie przesłała Pani Magdalena