Zaczęło się lato. Zaczęły się plenerowe imprezy na świeżym powietrzu. Bardzo często takim imprezom towarzyszy muzyka. Czasami, stając się rodzicem, największy meloman tęsknie omija ulubione wydarzenia. Czy faktycznie rodzicielstwo wyklucza z obcowania z kulturą w wydaniu miejskim?
Odpowiedź może być tylko jedna: wszystko zależy. Oczywiście, są miejsca, gdzie nie zabiera się dzieci, z wielu względów, a są i takie, które wychodzą z ofertą do całych rodzin. Warto już na wstępie, planując wyjście, zastanowić się, czy chcemy zabrać nasze potomstwo, czy też wybieramy się w gronie dorosłych.
A jeśli zabieramy dziecko...
Kiedy idą sami dorośli, większych problemów nie ma: ot, portfel, telefon i w miasto. Kiedy z rodzicami wybierają się dzieci, warto zwrócić uwagę na kilka istotnych kwestii. Oczywistością jest bowiem, że zabrać trzeba ubranko odpowiednie do pogody, może coś na zapas, ciałko wysmarować wysokim filtrem, w butelkę zabrać wodę, do pudełeczka przekąski lub posiłki, w zależności od tego, co dziecko aktualnie spożywa. Małe oczy w słońcu na pewno będą wdzięczne za okulary przeciwsłoneczne z filtrem. I jeszcze coś na głowę! A jak nagle spadnie deszcz? I na pewno zapas żelu antybakteryjnego do mycia rąk. Nic dziwnego, że codzienne torby dedykowane rodzicom przybierają rozmiary małych walizek.
Rutyna
Planując wyjście z maluchem, zwłaszcza takim poniżej trzeciego, a już na pewno poniżej pierwszego roku życia, zwrócić trzeba uwagę na jego rutynę. Jak bardzo impreza zaingeruje w funkcjonowanie małego organizmu? Czy dziecko ma szansę zasnąć w ogólnym otoczeniu hałasu i zamieszania? Czy boi się tłumów, czy wręcz przeciwnie – czy jest lwem salonowym pośród nieznanych wujków i cioć?
Atrybut niezbędny
Czasami w fotorelacjach z festiwali zobaczyć można zdjęcia dzieciaków w kolorowych nausznikach. Nie jest to tylko gadżet, ale niezbędna rzecz, jeśli przebywać będziemy w otoczeniu głośnych dźwięków. Swoją drogą – dorosłym też poleca się zatyczki. Hałas na koncertach to często ponad 100 decybeli, albo i więcej, jeśli pan realizator dźwięku zechce. Średni współczynnik tłumienia nauszników to około 25-27 decybeli. Więc słuchawki wygłuszające, chroniące słuch muszą być, i z tym nie ma dyskusji.
Blisko, bliżej
Czasami warunki, w których odbywa się impreza są trudne dla dziecięcych wózków. Wtedy idealne okazuje się być nosidło ergonomiczne lub chusta, w zależności od upodobań noszącego i noszonego. Taki sposób transportu dziecka jest niezwykle wygodny w tłumie, gdzie lawirować trzeba między stoiskami w strefach gastro, albo na schodach, kiedy wózek ciężki. Korzyści z noszenia są już szeroko znane – jest blisko i bezpiecznie, wygodnie i naturalnie. Należy tylko pamiętać, żeby do noszenia malucha przyzwyczajać stosunkowo wcześnie, inaczej paromiesięczne niemowlę może czuć się niekomfortowo. Generalnie nosidła są wygodne w miejskiej dżungli, która nie zawsze przyjazna jest młodym rodzicom, ale to temat na inny artykuł.
I na koniec może sprawa, która powinna zostać poruszona na wstępie. Czytajmy regulaminy imprez, zwłaszcza biletowanych. Zazwyczaj, maluszki mogą wejść na teren imprezy w towarzystwie swojego opiekuna bez osobnego biletu. Czasami są to nawet całkiem spore szkolne dzieci. Jeśli impreza wymaga noszenia opasek – dziecko zazwyczaj dostanie swoją, gdzie wpisać należy kontakt do opiekuna. Powtarzając – w tłumie wygodniej jest z małym dzieckiem w nosidle niż w wózku. Sprawdzone empirycznie. Czasami jednak może nas czekać niespodzianka. Może się zdarzyć, że względy bezpieczeństwa wymagają, aby dziecko miało bilet. Warto takich niespodzianek na wejściowych bramkach unikać.
Podsumowując, wybierając się z dzieckiem najpierw czytamy regulamin, a potem szykujemy się strategicznie na wyprawę, pamiętając o słuchawkach ochronnych, wodzie, akcesoriach higienicznych, gastronomicznych i logistycznych. A przede wszystkim o dobru dziecka. Jeśli jednak dziecię polubi wyjścia, nie mamy już wymówki, że rodzicielstwo w czymkolwiek ogranicza. Z dzieckiem można się także wybrać na niejeden letni festiwal, co skrupulatnie opiszę w sierpniu, kiedy już festiwalowa gorączka minie.