Spektakl „Karolcia” w reżyserii Leny Frankiewicz we Wrocławskim Teatrze Lalek to wizualnie barwna i magiczna adaptacja książki Marii Krüger. Choć skierowany do młodszej widowni, bogaty jest w humor i aluzje do współczesnych realiów, które najlepiej zrozumieją dorośli. Historia o magicznym koraliku i sile dziecięcych marzeń wciągnęła moje córki, nawet tę młodszą (4,5 roku), choć zdecydownie polecam spektakl dzieciom w wieku 8lat i starszym.
Fot. Natalia Kabanow
Spektakl wyróżnia się nie tylko świetną scenografią i dopracowanymi kostiumami, ale także wyjątkowymi kreacjami aktorskimi. Moim faworytem, jak zwykle, był Radosław Kasiukiewicz, który w roli antagonisTKI błyszczał humorem i powagą. Obok niego na prywatne podium naszej rodziny zdecydowanie wchodzi również Grzegorz Mazoń - jako aktor i kompozytor stworzył niesamowitą postać koralika i nadał muzyczną głębię całemu przedstawieniu. Natalia Herman w roli tytułowej Karolci wykreowała pełną energii i odwagi bohaterkę, która z miejsca zdobyła serca dzieci.
Wielką zaletą „Karolci” jest różnorodna, zmieniająca się sceneria, która przenosi nas do domu, parku, centrum handlowego i urzędu miasta, wzbogacona świetnymi rekwizytami i interaktywnymi efektami, jak choćby latający samochód. Multimedialne tło i gra świateł nadają scenom dodatkowej magii i wprowadzają widza w klimat każdej przestrzeni. Choć spektakl trwa około dwóch godzin, co może być wyzwaniem dla młodszych dzieci, różnorodność scen i wizualne efekty przykuwają uwagę. Dla młodszej widowni warto być gotowym na rozmowę po przedstawieniu, aby lepiej zrozumiała przesłanie o odpowiedzialnym spełnianiu marzeń.
Fot. Natalia Kabanow
Podsumowując, „Karolcia” to spektakl pięknie zrealizowany pod względem wizualnym i aktorskim, który zachwycił zarówno dzieci, jak i dorosłych. Polecam serdecznie dla rodzin, zwłaszcza z dziećmi od lat 8, które będą w stanie docenić wielowymiarowość tej barwnej opowieści.
Dominika Gierczak
Bardzo Domowe Przedszkole