W ostatni weekend listopada w hali sportowej Uniwersytetu Przyrodniczego, po raz piąty, odbył się Międzynarodowy Festiwal Gier Planszowych „Wrocław Games Fest”. Miejsce było nowe, ale w moim odczuciu, lepsze do grania od poprzednich. Nie brakowało stolików, krzeseł i świetnie było słychać wszystkie ogłoszenia. Jak zawsze nie brakowało turniejów dla młodszych i starszych, losowania nagród wśród uczestników, a także upominków dla osób, które poprawnie odpowiedziały na pytania zadawane przez organizatora. W wypożyczalni wiele nowości, niektóre jeszcze bez polskich instrukcji, ale zawsze znalazł się ktoś, kto jasno i szybko wytłumaczył zasady. Oprócz gier planszowych, które integrują przyjaciół i rodzinę, było kilkanaście pozycji do gry w pojedynkę. I chociaż festiwal trwa dwa dni, to zawsze jest za mało czasu na poznanie wszystkich upatrzonych nowości, a kolejna okazja dopiero za rok.
Agnieszka Kraszewska