Cocofli - books art cafe wine bar
ul. Włodkowica 9
Wrocław
niedziela 29 listopada 2015 r. godz. 10.30
Aura nie zachwyca. Zimno, wilgotno i wietrznie. Wchodzę do Cocofli. Przyszedł ze mną mój prywatny amator fotografowania (mąż), który już od progu rzuca się na sprzęt marki Olympus i prawie natychmiast znika za winklem. Ja, dla odmiany, buszuję w literaturze dziecięcej. Niezawodna Kasia Rodzeń parzy kawę. Po chwili w powietrzu unosi się obezwładniający, narkotyczny zapach palonych i zmielonych ziaren. Na blacie stoją własnoręcznie upieczone przez nią muffinki z podobizną Miffy.
niedziela 29 listopada 2015 r. godz. 10.50
Siedzę przy stoliku. Wyglądam przez okno, popijając czarny, parujący napój. Nadciągają pielgrzymki. Drzwi do Cocofli praktycznie się nie zamykają, a mali goście jubilatki powoli wypełniają dostępną przestrzeń. Robi się tłoczno, gwarno i wesoło. Rodzice zamawiają kawę, herbatę i gorącą czekoladę, a dzieci dokazują przy urodzinowym stole.
niedziela 29 listopada 2015 r. godz. 11.00
Spotkanie uważam oficjalnie za otwarte. Pani Katarzyna Janekowicz czyta dzieciom książeczki o małym króliczku. Największa sensację wzbudza ta, w której bohaterka świętuje urodziny w niebieskiej sukience w stokrotki.
Po chwili na przyjęciu pojawia się duża, pluszowa Miffy witana okrzykami radości. Dzieci wyciągają do niej rączki, a ona podchodzi do każdego z gości po kolei. Jedna z dziewczynek przechyla się do przodu by móc dotknąć swoją ulubienicę, a kiedy wreszcie jej się to udaje wykrzykuje: Miffy jesteś taka śliczna i mięciutka! Kochamy Cię Miffy!
Milusińscy doskonale wiedzą, że żadne urodziny nie mogą odbyć się bez prezentów. Najcenniejsze są te zrobione samodzielnie, kiedy więc na stole pojawiają się kredki nikt nie czeka na słowa zachęty. Po kilkunastu minutach Cocofli jest już pełne podobnych do Miffy króliczków.
niedziela 29 listopada 2015 r. godz. 12.00
Kasia Rodzeń wnosi na salę nietypowy, bo skonstruowany z jabłek tort. Każdy ma prawo pomyśleć życie dla jubilatki. Dzieci zdmuchują świeczkę, a potem dzieje się coś zupełnie wyjątkowego. Wszystkie w jednym momencie zaczynają śpiewać tradycyjną piosenkę, którą wszyscy dobrze znamy.
Sto lat, sto lat! Niech żyje, żyje nam! A kto? Miffy!
fot. Rafał Grabarczyk
fot. Rafał Grabarczyk
fot. Rafał Grabarczyk
fot. Rafał Grabarczyk
fot. Rafał Grabarczyk
fot. Rafał Grabarczyk
fot. Rafał Grabarczyk