XIII Gratislavia przeszła do historii. Tym razem miłośnicy gier planszowych zgromadzili się w zamku w Leśnicy. I chociaż dla wielu było to miejsce odległe od miejsca zamieszkania, (m.in. były rodziny z Biskupina i Krzyków), to chętnych do grania nie brakowało. A za oknem wiatr i deszcz, gdy już ktoś opuścił domowe pielesze i dotarł na miejsce, to nie miał ochoty opuszczać gościnnych murów. A atrakcji nie brakowało. W  dużej sali na parterze wydawnictwa prezentowały swoje nowości. Nasza ośmioletnia córka, gdy stwierdziła, że gra z nami jest nudna, spędziła na dole dwie godziny i zawsze znalazł się ktoś, kto chętnie z nią zagrał. Na górze było dużo miejsca do grania, a jeżeli zabrakło stolików, to dobrym miejscem do rozłożenie planszy była drewniana podłoga. I oczywiście budzące emocje turnieje z atrakcyjnymi nagrodami dla zwycięzców. Dużym plusem był bar w piwnicy, bo chociaż gry wciągają, to żołądek po kilku godzinach daje o sobie znać. A wychodząc do domu można było zaopatrzyć się w gry planszowe na stoisku sponsora festiwalu. Warto śledzić stronę internetową http://www.gratislavia.pl/, bo organizatorzy kolejną edycje zapowiadająca na wiosnę 2016 roku.

Mama Oli